HISTORIA | Środa, 15 grudnia 2010 (07:35)
16 grudnia 1981 r. doszło do największej tragedii stanu wojennego - pacyfikacji kopalni "Wujek". Po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka, rozpoczął się w kopalni strajk, w którym wzięło udział ok. 3 tys. górników. Negocjacje z władzami nie przyniosły rezultatu. Propozycję poddania się złożoną przez przedstawicieli wojska górnicy odrzucili. Czołgi sforsowały kopalniany mur, a oddziały ZOMO wkroczyły na teren zakładu. Górnicy byli ostrzeliwani środkami chemicznymi i polewani wodą. Gdy do akcji wprowadzony został pluton specjalny ZOMO, padły strzały. Na miejscu zginęło 6 górników, jeden umarł kilka godzin po operacji, dwóch kolejnych na początku stycznia 1982 r. 22 górników zostało postrzelonych. Nie jest znana liczba tych, którzy zostali lżej ranni, m.in. zatruci gazem łzawiącym. Straty drugiej strony to 41 rannych, z których 10 wymagało leczenia w szpitalu.
1 / 21
Za ogrodzeniem górnicy KWK "Wujek", fot. Andrzej Konarzewski
Źródło: Agencja FORUM