CIEKAWOSTKI | Środa, 12 grudnia 2012 (06:34)
Przybywa miejsc, które gwarantują przetrwanie końca świata, zapowiadanego przez tzw. przepowiednię Majów na 21 grudnia. Jako bezpieczna oaza przedstawiane jest w tych dniach m.in. miasteczko Cisternino w Apulii, na południu Włoch - a to za sprawą indyjskiego jogina Babadżiego, który miejsce to wskazał jako to, gdzie można się uratować. miejscowość niedaleko Brindisi może przeżyć prawdziwe oblężenie. Już prawie wszystkie miejsca w hotelach są tam zarezerwowane. Podobny najazd czeka senną zwykle turecką wioskę Sirince, w pobliżu starożytnego Efezu. Jest to związane z przekonaniem, że licząca 600 mieszkańców osada będzie oszczędzona, gdy nadejdzie apokalipsa. Zgodnie z wierzeniami Sirince przenika wyjątkowo dobra energia, bo niedaleko stąd nastąpiło Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Hotelarze już zacierają ręce i czekają na zyski z końca świata.
1 / 11
Włoskie Cisternino z tzw. trulli, czyli malowniczymi okrągłymi domkami ze stożkowatymi dachami z kamienia
Źródło: AFP