Cichy kont i głośny tubiś
Wreszcie, wreszcie, wreszcie. "Pawiem narodów byłaś i papugą... " pisał wieszcz. A że wieszczem był, to pisał w czasie przeszłym. Geniusz przewidział, że nasza biedna Rzeczpospolita już żadną papugą nie będzie, że teraz to ona znajdzie się (zgoda że dopiero po jakiś 150 latach z małym okładem) na ustach świata. I znalazła się. Nie ma tygodnia, żeby światowe media nie zrywały z nas boków.
"Nie ma jak u mamy, cichy kąt" - śpiewał niegdyś Wojciech Młynarski. Wtedy śpiewał o kącie, dziś zaśpiewałby o koncie. Też maminym. Jarosław Kaczyński przyznawszy się do swej hiper-ostrożności rzucił świat na kolana. Ze śmiechu. Śmiali się nawet w konserwatywnym FOX News. Niewdzięcznicy?. To po to się Murdochowi dawało koncesję, żeby tu się przymilał, a tam obsmarowywał i naigrywał? A śmiali się tak, że dwie prowadzące omal nie pospadały z krzeseł. Jeśli tak samo rozbawiły swoich widzów, to już na pewno, po wsze czasy będą wiedzieli, że jest coś takiego jak Polska. Dobre i to?.
Ledwie jednak śmiech z powodu 57 latka umilkł, już rozlega się następny. Polska Rzeczniczka Praw Dziecka walcząca z Tinky - Winky wisi na pierwszej stronie BBC News, a czytam, że i inne media się o niej rozpisują. Mówiąc szczerze, ta historia jest tak absurdalna, że nawet ciężko cos o niej napisać. Naigrawać się z podejrzliwości RPD? Pytać o to co z Bolkiem i Lolkiem czy Żwirkiem i Muchomorkiem? Przypominać że motyl Emanuel też był podejrzanie zniewieściały, a życie Smurfów nasuwało mnóstwo pytań natury obyczajowej? Intelektualna erupcja rzeczniczki praw dziecka przejdzie zapewne do historii co ciekawszych wypowiedzi naszej polityki. I obawiam się, że na zapisie w annałach się skończy. Choć p. Sowińska wyrzuca nasze podatnicze pieniądze w błoto, zlecając psychologom analizę zachowań jakiegoś fioletowego stworka, to jakoś nie wierzę, by ktokolwiek z rządzących miał odwagę powiedzieć "tej pani już dziękujemy".
Pewnie, pewnie. Nawet wszechświatowe śmianie się z naszych polityków, nie jest najgorszym co może się nam przydarzać. Wiceminister walczący z teorią ewolucji, minister karany za branie dopingu, inny minister nazywający szefów MSZ obcymi agentami, wicepremier obiecujący "dawanie w papę", inny wicepremier twierdzący, że walka z homoseksualną propagandą jest oficjalnym zadaniem rządu?. Trochę się tego, przez ostatni rok z groszami, nazbierało. I oczywiście, ze można przypominać sporo takich wpadek polskich i niepolskich polityków. Tylko jakoś tak, jak się chwilę pomyśli, to człowiekowi robi się tak jak w opowieści o tygrysie. Trochę śmieszno, ale i trochę straszno.