Na stadionie tym zostanie rozegrany finałowy mecz tegorocznych mistrzostw Europy w piłce nożnej. Zgodnie z komendami Tunicka, które powtarzali do mikrofonu jego tłumacze, obecni pozbyli się wszelkiego odzienia - nie tylko ubrań i bielizny, ale również nakryć głowy i okularów przeciwsłonecznych. Wszystkich poproszono również o poważny wyraz twarzy. Pozujący musieli kolejno siedzieć, obracać się, rozprostowywać ramiona ("jak samoloty") i podskakiwać na fotelach. Po tych scenach przyszła kolej na marsz wzdłuż widowni, także z przyjmowaniem różnych póz. Piłki futbolowe (łącznie było ich do dyspozycji tysiąc) wzięli w swe ręce najpierw mężczyźni, a następnie kobiety. Impreza cieszyła się znacznym zainteresowaniem mediów, ale dziennikarze wraz z kamerami telewizyjnymi musieli śledzić bieg wydarzeń z przeciwległej trybuny, co uzasadniono koniecznością ochrony sfery prywatnej uczestników. Do ujęć z bliska dopuszczono dopiero pod koniec sesji. Według austriackiej agencji APA niektórzy chętnie ustawiali się przed obiektywami, inni byli natomiast zakłopotani.