Atak terrorystyczny w Tel Awiwe. Wiadomo, kto zastrzelił jednego z napastników
W izraelskich mediach pojawiają się nowe informacje odnośnie wtorkowego ataku, który miał miejsce przy stacji kolejki miejskiej w Tel Awiwie. W ataku zginęło 7 osób. Napastników było dwóch i obaj zostali zneutralizowani. Jak się okazuje, jeden z nich został zastrzelony przez mężczyznę, który ocalał z zaatakowanego przez Hamas 7 października festiwalu muzycznego. O całym zdarzeniu opowiedział dziennikarzom.
We wtorek wieczorem w pobliżu stacji kolejki miejskiej w Jafie (dzielnica Tel Awiwu) miał miejsce atak terrorystyczny. Na zdjęciach z kamer monitoringu uchwycono dwóch mężczyzn wysiadających z kolejki, z czego jeden był uzbrojony w karabin szturmowy. Mężczyźni oddali strzały do znajdujących się tam osób.
Izrael. Atak terrorystyczny w Jafie. Ocalony z 7 października pomógł służbom
Zginęło siedem osób, a kilkanaście innych zostało rannych - co czyni tę napaść jednym z najbardziej śmiercionośnych ataków terrorystycznych w Izraelu w ostatnich latach. Bezpośrednio po ataku izraelska policja przekazała, że napastników udało się zneutralizować, w czym pomóc miała osoba cywilna.
Następnego dnia media ujawniły jej tożsamość - to osoba, która ocalała z masakry 7 października, którą zorganizowali terroryści z palestyńskiego Hamasu. "Lew Kreitman, który 7 października pomagał ratować rannych uczestników festiwalu muzycznego Nova, zastrzelił jednego z terrorystów podczas wtorkowego śmiertelnego ataku terrorystycznego w Jafie" - relacjonuje Times of Israel.
Kreitman udzielił komentarza portalowi Ynet. Jak powiedział, kiedy usłyszał strzały, przebywał akurat w sklepie ze sznyclami. Miał przy sobie karabin (w Izraelu jest ograniczony dostęp do broni palnej - red.).
Mężczyzna wyciągnął swoją broń i wyszedł na zewnątrz. W rozmowie z portalem przyznał, że od razu zdał sobie sprawę, że ma do czynienia z atakiem terrorystycznym. Kreitman zobaczył mężczyznę w czapce izraelskiej policji, który również wyciągnął swój karabin, po czym obaj zaczęli szukać napastników.
Po kolejnej serii strzałów, zorientował się, że napastnicy stoją na stacji kolejki miejskiej. Obok leżały już ciała kilku ich ofiar. Wtedy wysłał wiadomość głosową na czat grupowy ze swoimi przyjaciółmi z armii, informując ich o tym, co się dzieje.
Tel Awiw. Lew Krietman pomógł policji zneutralizować napastników
Terroryści rozdzielili się, a jeden z nich ruszył w stronę Kreitmana i policjanta w cywilnym ubraniu. Kreitmanowi udało się zaskoczyć napastnika, strzelając do niego z boku i uderzając go. Agresor zaczął uciekać, po czym upadł na ziemię. Kreitman na krótko schronił się w pobliskim budynku, obawiając się, że znajdzie się w zasięgu drugiego terrorysty.
Po pewnym czasie wrócił na miejsce ataku, aby sprawdzić, co się dzieje z rannymi. Jedna osoba ciągle żyła - później została opatrzona przez lekarza - ale Kreitman przyznał, że całą noc zastanawiał się, czy udało jej się przeżyć. Drugi terrorysta został postrzelony przez funkcjonariuszy policji.
Jak ustaliły izraelskie media Lews Kreitman jest szefem Midburn, lokalnej izraelskiej wersji festiwalu Burning Man. Podczas ataku Hamasu na Izrael 7 października był w lesie w miejscowości Re'im na mniejszej imprezie sąsiadującej z festiwalem muzycznym Nova. To właśnie na wspomnianym festiwalu terroryści Hamasu dokonali największej masakry, zabijając 364 osoby. Według Kreitmana atak Hamasu przeżyło wszystkie 120 osób, które imprezowały wówczas z jego grupą w Re'im. Ponadto, on oraz niektórzy jego towarzysze pomogły w ratowaniu ciężko rannych uczestników festiwalu Nova.
W środę izraelskie służby przekazały, że udało się zidentyfikować pięć spośród siedmiu ofiar śmiertelnych wtorkowego ataku. To: Revital Bronstein (24 l.), Ilia Nozadze (42 l., obywatelka Gruzji), Shahar Goldman (30 l.), Inbar Segev Vigder (33 l.) i Nadia Sokolenko (40 l.). Tożsamość dwóch kolejnych ofiar nie została jeszcze dopuszczona do publikacji.
Źródło: Ynet, Times of Israel, "Jerusalem Post"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!