Początek nowej ery na Bliskim Wschodzie. Trump beneficjentem
Zmiany na Bliskim Wschodzie mogą być korzystne dla Donalda Trumpa. Jego polityka bardziej odpowiada aktualnym oczekiwaniom tego regionu - uważa analityk dziennika "El Mundo".
Gazeta pisze o "nowej erze" na Bliskim Wschodzie po upadku reżimu Baszara al-Asada w Syrii, co jest postrzegane jako zwycięstwo Turcji i osłabienie Iranu.
"Nikt nie może całkowicie wygrać wojen na Bliskim Wschodzie. Teza, że zwycięska w Syrii Turcja przejmie całą władze w kraju, jest nie do obronienia. Będzie to wymagało porozumienia z Iranem lub Rosją" - uważa Trita Parsi, analityk think tanku Quincy Institute, cytowany przez "El Mundo".
W ocenie gazety region wydaje się być zadowolony z bliskiego odejścia z urzędu Bidena, a transakcyjna polityka Trumpa "znacznie lepiej pasuje do tego, czego chce Bliski Wschód, niż ciągłe wahanie, brak skuteczności i autorytetu" u obecnego prezydenta USA.
Donald Trump beneficjentem nowej ery
"Przyszła administracja Trumpa stanie po stronie ośrodków władzy w regionie: Izraela, Kataru, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i krajów Zatoki Perskiej. Będzie również próbowała ożywić Porozumienia Abrahama, które znormalizowały stosunki między Izraelem a czterema krajami arabskimi" - napisał "El Mundo".
W ocenie gazety porażka Iranu i wzmocnienie Turcji w wyniku upadku Asada będzie działać na korzyść Trumpa, który znajdzie zapewne wspólny język z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem i ma krytyczne podejście do władz Iranu.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!