Ministerstwo Zdrowia szykuje rewolucję

Krystyna Opozda

Krystyna Opozda

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Sieć szpitali. Co oznaczają zmiany? I dlaczego z 325 uwag do projektu Ministerstwo Zdrowia uwzględniło zaledwie 25? Nad reformą Radziwiłła pochyla się już Komisja Zdrowia, więc lepiej przygotować się na błyskawiczną zmianę zdrowotnej rzeczywistości. Pozostało już tylko siedem miesięcy.

Wystąpienie wiceministra Piotra Gryzy na konferencji prasowej w MZ
Wystąpienie wiceministra Piotra Gryzy na konferencji prasowej w MZRobert OstrowskiEast News

Konia z rzędem temu, kto potrafi się dziś odnaleźć w mechanizmach rządzących polską służbą zdrowia. Kolejki do specjalistów, formalności, limity, brak kompleksowej i ciągłej opieki nad pacjentami w konsekwencji wydłużają okres diagnozy i leczenia. Dlatego od lat pacjenci krytykują służbę zdrowia i domagają się zmian, które ułatwią lub uratują im życie.

Przed tym zadaniem stoi także resort zarządzany przez Konstantego Radziwiłła. Prezentowana przez Ministerstwo Zdrowia wielka reforma nabiera rozpędu. 1 października 2017 roku ma być początkiem wdrożenia tzw. sieci szpitali. Czy sieć okaże się lekiem na całe zło, czy raczej zaplączą się w niej lekarze, pacjenci i sami jej twórcy? Przyjrzyjmy się, co nas czeka za siedem miesięcy.

Sieć szpitali: Zagmatwana czy przejrzysta?

Tzw. sieć szpitali to w oficjalnym brzmieniu - system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ). W ramach PSZ zostanie wyodrębnionych siedem poziomów szpitali. Będą to szpitale I, II i III stopnia, a także cztery poziomy szpitali specjalistycznych. Do poszczególnych poziomów zostaną zakwalifikowane szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z NFZ, i w których działa izba przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy. Oprócz tego, szpitale będą musiały posiadać oddziały jasno wyznaczone w projekcie ustawy.

Zestawienie pochodzi ze strony Ministerstwa Zdrowia INTERIA.PL

Zmianie ma również ulec finansowanie służby zdrowia. Od ponad dekady znanym Polakom rozwiązaniem jest system oparty na wyborze świadczeniodawców w konkursie ofert i rozliczaniu szpitali z poszczególnych procedur medycznych, jakie podjęły w opiece nad pacjentem.

Po zmianach zacznie obowiązywać ryczałt. Oznacza to, że szpital dostanie z góry określone środki i w ich ramach będzie sobie musiał radzić. Jak wyliczona zostanie ta kwota? Pod uwagę zostaną wzięte wydatki, jakie szpital poniósł w poprzednim okresie rozliczeniowym.

Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że zmiany pozwolą uporać się z bolączkami polskiej służby zdrowia i doprowadzą do tego, że pacjent będzie płynnie i szybko otrzymywał odpowiednią pomoc. Czyżby?

Niezasadne uwagi

W trakcie prac nad projektem odbyły się konsultacje, w których swoje uwagi zgłaszali m.in. Pracodawcy RP, Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych, czy Naczelna Rada Lekarska. Z 325 uwag do projektu, Ministerstwo Zdrowia uwzględniło zaledwie 25. Pozostałe zostały określone jako niezasadne.

300 uwag nie brzmi chwalebnie, a 300 nieuwzględnionych uwag jeszcze gorzej. Warto się jednak zastanowić, czy uwagi rzeczywiście nie były zasadne, czy Ministerstwo Zdrowia nie jest skore do poprawek w pozostawiającym wiele do życzenia projekcie.

Czego dotyczyły zgłaszane poprawki?

Likwidacja oddziałów? Odsyłanie pacjentów?

Naczelna Rada Lekarska zwracała uwagę na wiele zapisów projektu dotyczącego wprowadzenia sieci szpitali. Wśród nich pojawiły się zarzuty pod adresem ryczałtowego systemu rozliczania świadczeń. Zdaniem NRL wprowadzenie ryczałtu oznacza "chaos oraz zmniejszenia dostępności do świadczeń".

NRL wskazywała także, że niezakwalifikowanie się szpitala do danego poziomu sieci może spowodować likwidowanie oddziałów, które nie zostały objęte finansowaniem.

Naczelna Rada Lekarska uważa również, że planowane "optymalne wykorzystanie zasobów" będzie mniej skuteczne. "Lekarzy czeka zmiana miejsc pracy i odsyłanie pacjentów" - wskazuje w przesłanym Interii oświadczeniu.

Wśród wad sieci NRL wymienia także spadek jakości świadczeń. "Nie ma określonego sposobu definiowania populacji i problemów zdrowotnych, które mają być w ramach ryczałtu zabezpieczone. Naszym zdaniem pacjenci będą mieli większe trudności w dostępie do kosztownych lub związanych z ryzykiem świadczeń" - wskazuje NRL.

Naczelna Rada Lekarska oceniła również tempo wprowadzania zmian. Jej zdaniem jest ono zbyt szybkie i powinno zostać poprzedzone pilotażem.

Jak odpowiadało Ministerstwo Zdrowia? Zbyt szybkie tempo oceniło jako konieczność, gdyż charakterystyka zmian należy do grupy pilnych. Pilotaż? Nie jest konieczny.

Na wątpliwości dotyczące likwidacji oddziałów, które nie zakwalifikują się do sieci, ministerstwo odsyła do zapisu, według którego każdy niezakwalifikowany oddział będzie mógł wnioskować o dofinansowanie w ramach konkursu (na zasadach znanym nam do tej pory). MZ nie wspomina jednak, że na ten cel zostanie przeznaczona niewielka część środków.

Konstanty RadziwiłłAndrzej Hulimka Reporter

Kolejki coraz dłuższe?

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych również zgłosiło szereg uwag. OSSP wskazywało na przykład, że konieczność posiadania umowy z NFZ na 2 lata wstecz uniemożliwia nowym placówkom ubieganie się o dołączenie do sieci. "W naszej opinii tego typu mechanizm stanowi niedopuszczalne naruszenie zasady zaufania obywateli do państwa, podważa zasadę pewności prawa i w nieuzasadniony sposób arbitralnie wyklucza grupę świadczeniodawców"- czytamy w uwadze zgłoszonej do projektu.

"Sieć szpitali z założenia objąć ma szpitale, które już pełnią kluczową rolę dla zapewnienia podstawowego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Stąd wymóg 2-letniej umowy jest zasadny" - odpowiedziało ministerstwo.

Wątpliwości nie rozwiewa również kolejna odpowiedź MZ. Tym razem udzielona Pracodawcom RP.

Organizacja Pracodawcy RP zapytała, czy MZ wie, ilu pacjentów "wypadnie" z kolejki szpitala niezakwalifikowanego do sieci. Jest to istotne, gdyż pacjent zapisany na zabieg w szpitalu A, może dowiedzieć się, że szpital A nie jest już w sieci, a pacjent ma prawo skorzystać z usługi w takim samym terminie, ale w szpitalu B, który do sieci się zakwalifikował. Jednakże, tego rodzaju sytuacja powiększy liczbę pacjentów, których szpital B musi przyjąć w określonym terminie.

Z odpowiedzi MZ wynika, że szacunków dotyczących takich pacjentów ani modelu zarządzania kryzysowego nie posiada. A samą uwagę uznano za niezasadną.

Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych zgłosił z kolei zastrzeżenia do samej formy sieci. Zdaniem OZPSP nowy podział sposobu kontraktowania świadczeń doprowadzi do chaosu. "Zawieranie umów w nowym trybie wydaje się nierealne". Także i ta uwaga została określona mianem niezasadnej.

Apele do ministra Radziwiłła

W związku z fiaskiem konsultacji, pytam organizacje biorące udział w rozmowach o dalsze działania w sprawie wprowadzania sieci szpitali.

- Wielokrotnie i bezskutecznie apelowaliśmy do ministra zdrowia o dialog, o ponowne przemyślenie założeń nowych regulacji i o rozważenie skutków wprowadzenia reformy. Projekt ustawy, całkowicie zmieniający system opieki szpitalnej w Polsce, trafił obecnie do prac sejmowych. Będziemy się bacznie przyglądać jego dalszym losom - informuje Interię Naczelna Rada Lekarska.

O próbach podejmowania dialogu z MZ informuje nas również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych. - Próbowaliśmy rozmawiać przez ostatnie pół roku. Wiceminister Piotr Gryza odpowiedzialny za ten projekt był zaproszony na zebranie Członków Stowarzyszenia, wziął w nim udział, ale żadnego naszego argumentu nie przyjął do wiadomości - słyszymy w OSSP

- Mimo naszej dobrej woli nie ma w tej chwili możliwości dalszej rozmowy, ale planujemy kolejne działania - dodaje Stowarzyszenie.

Jak z kolei informuje Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Państwowych, na linii OZPSP-Ministerstwo Zdrowia prowadzone są aktualnie rozmowy o sieci szpitali. - Przesłaliśmy projekt ustawy do członków naszego stowarzyszenia w poszczególnych województwach. Po uzyskaniu opinii, mamy umówione spotkanie Zarządu OZPSP z ministrami Radziwiłłem i Gryzą w czwartek 16.03.2017 r. - podaje Związek.

Czy to spotkanie okaże się przełomowe? I czy resort Radziwiłła spojrzy na swoje działania krytycznie? Te pytania muszą pozostać bez odpowiedzi. Pozostaje mieć nadzieję, że Radziwiłł broni racji swojego ministerstwa, nie dlatego, że nim zarządza, a dlatego, że jest wizjonerem, który poznał sposób uszczęśliwienia milionów polskich pacjentów.

Wszelkie wątpliwości i pytania w sprawie sieci szpitali prosimy przesyłać na adres krystyna.opozda@firma.interia.pl

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na