Zwrot w sprawie śmierci Polaka w Szwecji
Sąd w Huddinge pod Sztokholmem aresztował 18-letniego Mohammeda M. podejrzanego o zastrzelenie 39-letniego Polaka. Wcześniej zatrzymano kilku nastolatków, którzy mieli chronić mordercę.

Do zabójstwa Polaka doszło 10 kwietnia. Podejrzany Mohammed M. był wówczas niepełnoletni.
W sądzie za pośrednictwem swojego adwokata oświadczył, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Posiedzenie sądu odbyło się za zamkniętymi drzwiami.
39-letni Polak został zastrzelony w Sztokholmie, po tym jak zwrócił uwagę grupie młodzieży. Zginął na oczach 12-letniego syna.
Kilka dni później poinformowano o pierwszych zatrzymaniach.
"Dwie osoby zostały aresztowane przez policję i zatrzymane przez prokuraturę za udział w morderstwie. Ze względu na to, że śledztwo jest w delikatnej sprawie policja nie udzieli żadnych innych informacji" - napisano wówczas w komunikacie szwedzkiej policji.
Szwecja. Śmierć Polaka. Zatrzymano nastolatków
W ostatnich tygodniach szwedzka policja zatrzymała kilku nastolatków w wieku 17 i 18 lat, którym zarzucono ukrywanie przestępcy. Dwóch z nich było w grupie osób rozmawiających z zamordowanym. - Mogę jedynie powiedzieć, że wszyscy podejrzani w sprawie morderstwa są mniej lub bardziej związani z przestępczymi gangami - podkreślił prokurator Ove Jaeverfelt.
Według gazety "Aftonbladet" Mohammed M. zajmuje kluczową pozycję w gangu działającym wokół czerwonej linii metra w południowym Sztokholmie. Telewizja TV4 dotarła do dokumentów, z których wynika, że nie mając jeszcze 15 lat był on figurantem wielu śledztw w sprawie napadów i drobniejszych przestępstw. Szkoła i służby socjalne alarmowały o nadużywaniu przez niego narkotyków.
Szwecja. Atak na 39-latka. Kim była ofiara?
Śmierć 39-latka odbiła się szerokim echem w Szwecji oraz Polsce. Na miejscu tragedii pojawił się premier Ulf Kristersson. "Nigdy nie poddamy się. Pokonamy gangi" - zapowiedział.
W Interii informowaliśmy o słowach wiceszefa resortu dyplomacji, które ujawnił więcej informacji o ofierze. Andrzej Szejna przekazał, że zastrzelony mężczyzna był narodowości polskiej, ale nie miał polskiego obywatelstwa.
- Jego rodzice w latach 80. zrzekli się obywatelstwa polskiego - wyjaśnił.
Polityk poinformował, że śledztwo będzie prowadzić strona szwedzka. Szejna podkreślił, że polska strona, w tym polska prokuratura, nie ma tytułu prawnego i podstaw do udziału w postępowaniu w sprawie tego morderstwa.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!