W różnych gabinetach komisarzy, którzy właśnie kończą kadencję, pracowało 5 do 6 Polaków.- To nie tylko nasza zasługa, ale też jakości tych ludzi, którzy tu są, że będziemy mieć ponad dwa razy więcej Polaków w gabinetach (komisarzy - red.). Mieliśmy 5 osób, a w tej chwili będziemy mieli 10, a być może 12 - powiedziała w Brukseli Bieńkowska. Stanowisko w gabinecie komisarza, czyli w gronie najbliższych współpracowników polityków zasiadających w Komisji Europejskiej, daje realny wpływ na wypracowywanie najważniejszych decyzji unijnych. KE to główny organ Unii o rozległych uprawnieniach wykonawczych; jako jedyna unijna instytucja ma też prawo inicjatywy ustawodawczej. Jak podkreśliła polska komisarz, biorąc pod uwagę wielkość naszego kraju i to, jak liczne jest grono bardzo dobrych polskich urzędników, polska reprezentacja w instytucjach europejskich jest za mała, szczególnie na stanowiskach decyzyjnych i znaczących. Właśnie dlatego otoczenie Bieńkowskiej, a także ona sama zabiegała o to, by zwiększyć liczbę Polaków w gabinetach KE. Bieńkowska zaznaczyła, że plany zwiększenia liczby Polaków w otoczeniu komisarzy z innych krajów spaliłby na panewce, gdyby polscy kandydaci nie mieli odpowiednich kompetencji. - Nie spodziewałam się takiego wyniku (...). We wszystkich gabinetach, o których myśleliśmy, będziemy mieli Polaków - zaznaczyła komisarz. Zainteresowanie pracą w gabinetach komisarzy jest ogromne. W ciągu ostatnich tygodni do gabinetu polskiej komisarz wpłynęło kilkaset aplikacji na siedem wolnych miejsc. Szefem gabinetu Bieńkowskiej będzie dotychczasowy zastępca polskiego ambasadora przy UE Tomasz Husak. Jest on doktorem nauk ekonomicznych. Karierę w dyplomacji zaczął w 2003 r. Poza Brukselą pracował m.in. w ambasadzie RP w Paryżu, był asystentem ministra spraw zagranicznych, doradcą w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE, a także zastępcą dyrektora w departamencie komitetu ds. europejskich w MSZ. Zastępcą Husaka będzie doświadczony eurokrata, Fin Christian Hedberg. Wcześniej pracował on w gabinetach innych komisarzy, a także w dyrekcji generalnej ds. rynku wewnętrznego, którą teraz będzie nadzorowała Bieńkowska. - Finlandia ma wiceprzewodniczącego odpowiedzialnego za wzrost i rozwój więc to dla nas było bardzo ważne - zwróciła uwagę Bieńkowska. Były premier Finlandii Jyrki Katainen będzie wiceszefem nowej KE ds. miejsc pracy wzrostu i konkurencyjności. W gabinecie Bieńkowskiej znajdzie się też Niemiec Carsten Bermig. Ma 15-letnie doświadczenie w KE; doskonale mówi po polsku. Pracował m.in. w dyrekcji generalnej ds. przemysłu (ją także będzie nadzorowała polska komisarz), a także sekretariacie generalnym Komisji Europejskiej. Jego dotychczasowym miejscem pracy był gabinet duńskiej komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard. Jednym z młodszych członków zespołu będzie 32-letni Francuz Fabrice Comptour, który od 7 lat pracuje w gabinetach komisarzy unijnych. Ostatnio u Cypryjki Andruli Wasiliu, która zajmuje się edukacją i kulturą. Bieńkowska przywozi ze sobą do Brukseli dwójkę swoich bliskich współpracowników z Warszawy: Justynę Morek i Jakuba Cebulę. Oboje współpracowali z nią, gdy pracowała nad wykorzystaniem środków unijnych w Polsce. Z polską komisarz będzie pracowała też Agnieszka Drzewoska, która ma już brukselskie doświadczenie. Obecnie pracuje u komisarza ds. budżetu Jacka Dominika.