"Zigzag" miał zabić Hitlera
Brytyjski kontrwywiad (MI5) odwiódł swojego agenta od dokonania w samobójczej misji zamachu na Adolfa Hitlera - poinformował we wtorek dziennik "The Times", powołując się na brytyjskie archiwa z okresu II wojny światowej.
Zamachu miał dokonać podwójny agent "Zigzag", a właściwie Eddie Chapman, notoryczny przestępca, szkolony przez nazistów na szpiega.
Chapman odsiadywał wyrok za włamanie w więzieniu na wyspie Jersey, kiedy Niemcy zajęli ją w czerwcu 1940 roku. Trafił do niemieckiej Abwehry i po przeszkoleniu, na spadochronie wylądował w Wielkiej Brytanii w 1941 roku, po czym natychmiast zgłosił się do MI5.
Podczas przesłuchania przez brytyjski kontrwywiad, 27-letni Chapman powiedział, że chce powrócić do Niemiec jako podwójny agent i w zamachu bombowym, w trakcie jednego z nazistowskich wieców, zabić Fuehrera.
W niedawno ujawnionych archiwach znalazł się m.in. zapis "niezwykłej" - jak to określa gazeta - rozmowy między Chapmanem a jego oficerem prowadzącym Ronnie Reedem. Podczas niej Reed dał do zrozumienia, że każda próba zamachu na Hitlera byłaby próbą samobójczą: "Czy ci się uda, czy nie, będziesz natychmiast zlikwidowany" - powiedział Reed. "Ach, cóż za sposób rozstania się ze światem?!" - odpowiedział Chapman.
Według Chapmana, jego niemiecki szef siatki szpiegowskiej - oficer Abwehry znany mu tylko pod pseudonimem "Dr Graumann" - obiecał mu, że w zamian za skuteczne wykonanie misji w Wielkiej Brytanii zabierze go na wiec nazistów i usadowi "w pierwszym lub drugim rzędzie" niedaleko podestu, gdzie będzie stał Hitler, a jeśli to konieczne, przebierze Chapmana w mundur niemieckiego oficera.
"On wierzy, że jestem zwolennikiem nazistów - Chapman powiedział Reedowi. - Wierzę, że "Dr Graumann" dotrzyma obietnicy. Wtedy zamorduję Hitlera. Dzięki mojej wiedzy na temat materiałów wybuchowych, powinno być to możliwe".
Według "Timesa", sprawą agenta "Zigzaga" interesował się sam premier Winston Churchill i prosił o informowanie go o rozwoju sytuacji. Misja jednak nie została przeprowadzona, z powodów, których dostępne dokumenty nie wyjaśniają.
Zdaniem cenionego brytyjskiego historyka, profesora M.R.D. Foota, na decyzję o odwołaniu operacji mogło złożyć się wiele czynników, w tym długoletnia polityka rządu w Londynie przeciwna dokonywaniu zamachów na przywódców obcych państw, a także brak zaufania do recydywisty.
Nowo ujawnione dowody sugerują, że "Dr Graumann", a naprawdę Stephen von Groening, podejrzewał, że Chapman rzeczywiście chce dokonać zamachu na Hitlera i jak wielu oficerów Abwehry -zajadłych przeciwników Fuehrera, chciał się nim posłużyć.
Chapman wrócił do Niemiec jako podwójny agent, ale wyraźnie powiedziano mu, by "nie podejmował żadnego szalonego przedsięwzięcia". Chapman przekonał Niemców, że z powodzeniem przeprowadził misję w Wielkiej Brytanii, za co - jako jedyny w historii Brytyjczyk - został nagrodzony Krzyżem Żelaznym, najwyższym niemieckim odznaczeniem wojskowym nadawanym za męstwo na polu walki, a także za sukcesy dowódcze.
Przeżył wojnę i nieoficjalnie darowano mu jego liczne przestępstwa dokonane przed wojną. Zmarł w 1997 roku.
INTERIA.PL/PAP