Zamieszki w Nanterre pod Paryżem. Policjant zastrzelił 17-latka

Oprac.: Michał Lao
Zamieszki w Nanterre pod Paryżem. We wtorek wieczorem kilkadziesiąt osób wyszło na ulice miasteczka w proteście przeciwko śmierci 17-latka. Kilka godzin wcześniej został on zabity przez policjanta. Użył on broni po tym, jak nastolatek odmówił poddania się kontroli prowadząc mercedesa. Chłopak usiłował przejechać policjanta, który miał z kolei zastrzelić go, stojąc przy szybie od strony kierowcy.

Na miejsce zamieszek wysłano duże siły policyjne. Tuż przed godziną 20 żandarmi stali się celem ataku fajerwerkami i kamieniami ze strony kilkudziesięciu osób, które ustawiły barykady, uniemożliwiające wjazd na osiedle. Policja użyła gazu łzawiącego.
Na miejscu płonęły wiaty autobusowe, pojemniki na śmieci auta oraz budynki na jednym z placów budowy, gdzie strażacy utworzyli kordon bezpieczeństwa, aby nie dopuścić do wybuchów butli gazowych - podała stacja BFM TV.
Zamieszki w Nanterre pod Paryżem. Starcia z policją po zastrzeleniu 17-latka
Wzdłuż torów kolei RER A między Nanterre a Rueil-Malmaison również wzniecono kilka pożarów.
Policja zatrzymała dziewięć osób w związku z zamieszkami. Jedna osoba została ranna w oko, twierdząc, że padła ofiarą policyjnego strzału nabojem typu LBD.
Przed komisariatem policji w Nanterre demonstrowało około 50 osób, które zorganizowały się za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Tuż przed godziną 21 protestujący zaczęli się rozchodzić.
Zamieszki pod Paryżem. Reakcja polityków
Politycy lewicy potępili reakcję policjanta. "Kara śmierci we Francji już nie istnieje" - mówił lider Francji nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon, a polityk lewicy Mathilde Panot zapowiedziała, że partia zaapeluje o powołanie "parlamentarnej komisji śledczej w sprawie warunków interwencji policji po odmowie poddania się kontroli".
Z kolei politycy prawicy stanęli po stronie policji. "Wsparcie dla naszych policjantów zmobilizowanych dziś wieczorem w Nanterre w celu utrzymania porządku. Noc będzie ciężka, jesteście obrońcami naszego zbiorowego bezpieczeństwa. Nic nie usprawiedliwia tego chaosu!" - napisał na Twitterze prezydent Republikanów Eric Ciotti.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!