Zamachowiec - samobójca wysadził się dzisiaj na posterunku zabijając dwóch żołnierzy. Ten zamach wpisuje się w serię działań jakie podejmują protallibańskie siły w Pakistanie. Dzisiejszy zamach był czwartym z kolei jaki miał miejsce w północno - zachodnim Pakistanie, po weekendowej serii trzech zamachów, kiedy zginęło 70 osób.Działania uznaje się za odpowiedź za zeszłotygodniową, krwawą obławę na Czerwony Meczet. - Sprawca ataku został zatrzymany na posterunku. Wyszedł z samochodu i wysadził się w powietrze - mówi rzecznik wojskowy Major Generał Waheed Arshad. Kolejni islamscy rebelianci wysadzili dwa posterunki w Północnym Waziristanie. Tym razem zamachowcy nie zabili nikogo. Żadne z ugrupowań nie przyznało się do zamachów, ale wojsko przechwyciło ulotki, w których siły bezpieczeństwa i starszyzna plemienna jest ostrzegana o wzroście przemocy po tym, jak w niedziele zerwano "wieczny pokój".