Informację o "wyznaniu" 69-letniego zabójcy z Paryża podała w sobotę 24 grudnia agencja AFP. Atak w Paryżu. Napastnik: Jestem rasistą "69-letni mężczyzna, podejrzany o zabicie trzech osób w piątek w pobliżu kurdyjskiego centrum kultury w Paryżu, podczas aresztowania powiedział policjantowi, że jest rasistą" - czytamy. Jak pisze AFP, powołując się na anonimowe źródło, podejrzany został zatrzymany z "pojemnikiem" zawierającym "dwa lub trzy magazynki i pudełko nabojów kalibru 45 mm, w których znajdowało się co najmniej 25 pocisków". Podejrzany znany był policji z ataków rasistowskich na obóz migrantów w 2016 i 2021 roku, nie był jednak znany służbom wywiadowczym, nie był również notowany za radykalizm i nie był działaczem skrajnych prawicowych grup. Czytaj też: Francja: Strzelanina w Paryżu. Są ofiary śmiertelne, kilka osób poważnie rannych Strzelanina w Paryżu. Zamieszki w miejscu ataku Kilka godzin po ataku w miejscu, gdzie 69-latek zabił trzy osoby, wybuchły zamieszki. Zebrani na miejscu zabójstwa obrzucili policję kostkami brukowymi, podpalili okoliczne śmietniki i wznieśli barykady. Demonstranci śpiewali kurdyjskie pieśni patriotyczne i skandowali antytureckie hasła. Policja została zmuszona do użycia gazu łzawiącego. Napięcia rozpoczęły się już podczas wystąpienia ministra spraw wewnętrznych Geralda Darmanina, który poinformował, że nie ustalono na obecnym etapie, czy zabójca zamierzał atakować pobliskie centrum kurdyjskie, a sam atak wymierzony był w Kurdów. "Najwyraźniej chciał ścigać cudzoziemców" - dodał jednak.