Suczka Kabang i jej właściciel przyjechali do ratusza otwartą, udekorowaną żółtymi balonikami półciężarówką w eskorcie samochodów i motocykli. Burmistrz nadał psu tytuł "Dumy Zamboangi". Mieszkańcy robili sobie zdjęcia z dzielnym kundelkiem. Kabang dostała od burmistrza mnóstwo psich smakołyków. Suczka powróciła w poniedziałek do domu z długiego leczenia w Stanach Zjednoczonych. Dzięki datkom zebranym na Filipinach i za granicą, w szpitalu dla zwierząt na Uniwersytecie Kalifornijskim przeszła operację pyska, w znacznej części zmiażdżonego przez motocykl. Leczenie kosztowało 27 tys. dolarów. Jedna z uratowanych dziewczynek, córka właściciela suczki, 13-letnia Dina Bunggal powiedziała, że gdyby nie Kabang, "prawdopodobnie już by nie żyła". - Jest nie tylko moim przyjacielem, jest częścią naszej rodziny - podkreśliła.