Wilk zaatakował człowieka. Pierwszy taki przypadek w Holandii

Oprac.: Dawid Skrzypiński
Hodowca owiec z holenderskiej wsi Wapse został zaatakowany przez wilka. Mężczyzna prawdopodobnie został pogryziony, gdy przepędzał zwierzę z pola, ponieważ ten atakował jego owce. Wilk został odstrzelony, a mężczyzna trafił do szpitala.

Zgłoszenie o zdarzeniu wpłynęło do służb po godz. 7 w niedzielę. Hodowca owiec zauważył, jak wilk atakuje jego zwierzęta. Ruszył więc na pomoc, chcąc odstraszyć intruza. "Gdy próbował go przepędzić, zwierzę zaatakowało" - podaje portal "NL Times".
Mężczyzna prawdopodobnie został pogryziony. Hodowca został zabrany do szpitala. Nie ma informacji na temat stanu jego zdrowia.
Burmistrz gminy Wasterveeld, w której leży wieś Wapse, wydał decyzję o odstrzeleniu zwierzęcia. To pierwszy przypadek w Holandii, gdy wilk zaatakował przypadkowego człowieka.
Wilk w Bieszczadach? Mężczyzna twierdzi, że został zaatakowany
Do podobnego zdarzenia miało dojść w Polsce na początku maja.
61-letni mężczyzna miał zostać zaatakowany przez wilka na terenie własnego gospodarstwa. Trafił do szpitala. Lekarzom przekazał, że wilk najpierw rzucił się na jego psa, a następnie pogryzł mężczyznę, gdy ten próbował ratować swoje zwierzę.
Zaatakowany mężczyzna miał rany szarpane prawego przedramienia i całej lewej dłoni.
Ekspert: Wilki z natury nie zbliżają się do ludzi
Jednak eksperci w rozmowie z "Tygodnikiem Interii" apelują, by nie demonizować wilków.
- Wilki z natury nie zbliżają się do ludzi. Musi wystąpić szereg zjawisk, które doprowadzają do sytuacji kontaktu wilka z człowiekiem - wyjaśniał nam pod koniec 2021 roku ówczesny rzecznik GDOŚ Piotr Otrębski.
Jak twierdził z kolei dr Robert Mysłajek, zagrożenie atakami ze strony wilków to "typowa socjotechnika". - Można powiedzieć obrzydzanie przeciwnika. To jest coś, co działa na umysł ludzki. Jesteśmy podatni na argument, że jakieś zwierzę może być niebezpieczne. To rzecz zrozumiała, każdy z nas ostrożnie podchodzi do zagrożeń, których nie zna, a wilków najczęściej nie znamy - tłumaczył.
- W lesie największym zagrożeniem będą kleszcze, komary i tego typu istoty, a nie duże ssaki drapieżne. Nawet prawdopodobieństwo uderzenia piorunem jest wyższe niż to, że nas jakiś wilk zaatakuje - podsumował dr Mysłajek.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!