Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Węgry: Nastroje opadają

Tylko ok. 2500 osób demonstrowało w niedzielę późnym wieczorem na placu Lajosa Kossutha przed gmachem parlamentu w Budapeszcie, domagając się odejścia premiera Ferencja Gyurcsanya.

/AFP

Liczba demonstrantów stopniała, mimo zorganizowania na placu koncertu muzyki pop, co interpretowane jest jako oznaka opadania nastrojów.

Protesty osiągnęły swój punkt kulminacyjny w sobotę, kiedy na placu demonstrowało ponad 20 tys. osób.

Demonstranci już ósmy dzień z rzędu domagają się ustąpienia premiera za długotrwałe ukrywanie przed społeczeństwem prawdziwego stanu gospodarki Węgier.

Gyurcsani zajmuje nadal nieugięte stanowisko i nie zamierza ustąpić.

Według rzecznika komitetu organizacyjnego manifestantów Krisztian Hajdu, protesty zostaną zakończone 29 bm. aby uszanować ciszę wyborczą obowiązującą przed wyborami samorządowymi 1 października.

Akcje protestu w Budapeszcie i na dużo mniejszą skalę w innych węgierskich miastach trwają od ostatniego poniedziałku. Zaczęły się po ujawnieniu treści wystąpienia Gyurcsanya w maju br. na zebraniu partyjnym rządzącej Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), w którym premier przyznał, że socjaliści okłamywali społeczeństwo co do faktycznego stanu gospodarki i państwa i wezwał do zaprzestania tych praktyk oraz wszczęcia niepopularnych reform.

Gyurcsany oświadczył w wywiadzie dla ukazującego się w niedziele tygodnika "Vasarnap Reggel", że nie ustąpi ze stanowiska i nie będzie przepraszał za swoje przemówienie z maja. Podkreślił, że nadal zamierza się ubiegać w przyszłym roku o przywództwo w swojej partii.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także