Operator elektrowni amerykańska spółka Magnox oraz brytyjska agencja rządowa (Nuclear Decommissioning Authority) uznały, że zakłady są nierentowne. Ok. 500 pracowników zebranych w pracowniczej stołówce oglądało transmisję z wyłączenia drugiego, działającego dotychczas reaktora elektrowni. Od otwarcia w latach 60. zakłady w południowo-zachodniej Anglii wygenerowały 137,5 TWh elektryczności, co jest ilością równoważną tej, jakiej potrzebuje milion gospodarstw domowych przez 20 lat. Rozmontowywanie elektrowni potrwa trzy lata. Pozostałości paliwa nuklearnego zostaną usunięte z reaktora i przetworzone. W końcowym etapie z terenu zakładów będą usuwane niebezpieczne materiały. Większość budynków ma być zburzona - główny dopiero w 2100 r., gdy nie będzie już wątpliwości, że poziom radioaktywnego promieniowania nie przekracza dopuszczalnych norm. Do 2025 r. w odległości kilkuset metrów od wyłączonych zakładów powstaną nowe. Zbuduje je spółka o mieszanym kapitale założycielskim Horizon Nuclear Power utworzona przez E.On i RWE. Nowa siłownia ma być sześciokrotnie bardziej wydajna od poprzedniej. Pierwotne plany zakładały, że elektrownia jądrowa w Oldbury-on-Severn zostanie zamknięta w 2008 r., ale poprzestano na wyłączeniu jednego z dwu reaktorów. Rząd brytyjski w rozbudowie energetyki jądrowej widzi sposób na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Katastrofa japońskiej elektrowni Fukushima I nie odwiodła władz od tych planów. Ostatnio premier David Cameron i prezydent Francji Nicolas Sarkozy podpisali porozumienie o współpracy w rozwijaniu tej formy energetyki.