Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Vondra: Radar albo powszechny pobór do wojska

Czeski wicepremier Alexandr Vondra ostrzegł podczas debaty telewizyjnej, iż rezygnacja z lokalizacji w Czechach radaru amerykańskiej tarczy antyrakietowej może oznaczać przywrócenie powszechnego poboru do armii.

/AFP

- Oczywiście możemy tarczy powiedzieć nie, ale będzie to miało swoje konsekwencje. Na przykład nie można wykluczyć, że trzeba będzie wówczas wrócić do powszechnego poboru do wojska - powiedział Vondra w niedzielę.

Obowiązkowa, powszechna służba wojskowa została w Czechach zniesiona w roku 2005.

- Przejście na armię zawodową było możliwe właśnie dzięki oparciu naszego bezpieczeństwa i możliwości obrony na naszych sojusznikach. Zerwanie tych więzów mogłoby być kamieniem niezgody - ostrzegł Vondra.

Przywódca socjaldemokratów Jirzi Paroubek, największej partii opozycyjnej, przypomniał iż jego partia nie poprze powstania stacji radarowej, dopóki Czesi nie zgodzą się na to w referendum.

Socjaldemokraci żądają także, aby radar był powiązany ze strukturami NATO.

Według sondaży około 60 procent Czechów nie zgadza się, aby w ich kraju umieszczono elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej, a prawie 75 procent respondentów uważa, że decyzję w tej sprawie powinni podjąć obywatele w referendum.

W sobotę przeciw lokalizacji radaru w Czechach demonstrowało w centrum Pragi ponad 1000 osób. Jeszcze więcej Czechów chce okazać swoje niezadowolenie z tego powodu podczas wizyty prezydenta USA George'a W. Busha w Pradze na początku czerwca.

Rząd Czech premiera Mirka Topolanka, mający wsparcie prezydenta Vaclava Klausa, uważa iż kwestie bezpieczeństwa narodowego nie mogą być rozstrzygane w referendum. O lokalizacji radaru ma zdecydować parlament, ale tu liczba głosów koalicji rządowej i opozycji jest zbliżona.

Stacja radarowa prawdopodobnie stanie w Brdach, niedaleko Pilzna, ponad 100 km na południowy zachód od Pragi. Rozmowy z USA Czesi chcą koordynować z Polską, gdzie ma się znaleźć inny element tarczy - rakiety przechwytujące.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także