USA: Republikanka Sarah Palin przegrała przedterminowe wybory na Alasce

Oprac.: Sebastian Przybył
Znana republikańska polityk Sarah Palin przegrała przedterminowe wybory uzupełniające na Alasce z kandydatką demokratów. Wynik zaskakuje tym bardziej, że stan ten popiera przeważnie Partię Republikańską. O szansę na zasiadanie w Kongresie Palin będzie mogła starać się ponownie w listopadowych tzw. wyborach połówkowych.

Była republikańska gubernator Alaski i była kandydatka na urząd wiceprezydenta w 2008 roku Sarah Palin przegrała wyścig o fotel kongresmena z była deputowaną stanową Mary Peltolą. Demokratka to pierwsza kobieta i pierwsza autochtonka z Alaski (Peltola pochodzi z miejscowego plemienia Yup'ik), która będzie reprezentować stan w Izbie Reprezentantów.
Ponadto wybory odbyły się po raz pierwszy w nowym systemie rankingowym, w którym wyborcy nie głosują na jedną osobę, a pozycjonują kandydatów według preferencji na karcie do głosowania. Aby uzyskać mandat, taki kandydat musi uzyskać minimum 50 proc. głosów.
Sarah Palin chce wrócić do wielkiej polityki. Poparł ją Donald Trump
Była gubernator Alaski chciała wykorzystać okazję i powrócić do wielkiej polityki. Od czasu ubiegania się o urząd wiceprezydenta wraz z John'em McCain'em w 2008 roku Palin nie startowała w żadnych innych wyborach. W trakcie kampanii otrzymała szerokie uznanie i zdobyła poparcie byłego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Wybory musiały zostać przeprowadzone po śmierci 88-letniego Dona Young'a, który piastował urząd nieprzerwanie od 1973 roku. Zwyciężczyni przedterminowych wyborów uzupełniających dokończy kadencję zmarłego polityka, która upływa z końcem tego roku, dlatego Palin wciąż ma szansę na zdobycie mandatu we właściwych wyborach połówkowych, które przypadają na 8 listopada.
Wybory śródokresowe w USA
Wybory połówkowe lub śródokresowe (tzw. mid-term elections) odbywają się w połowie czteroletniej kadencji prezydenta USA. W rezultacie wyborów poddaje się pod głosowanie wszystkie 460 miejsc w Izbie reprezentantów i 33 lub 34 miejsca w 100 osobowym Senacie.
Wybory w połowie kadencji historycznie generują niższą frekwencję niż te przeprowadzane razem z elekcją prezydencką. W ciągu ostatnich 60 lat w wyborach śródokresowych do urn chodzi średnio 40 proc. uprawnionych do głosowania, podczas gdy w wyborach standardowych frekwencja waha się przeważnie w przedziale od 50 do 60 proc.