Firma Athenahealth, świadcząca usługi sieciowe dla aplikacji mobilnych w zakresie opieki zdrowotnej i punktów opieki w Stanach Zjednoczonych, przeanalizowała diagnozy lekarskie z ostatnich tygodni. Wiele z nich zakończyło się rozpoznaniem boreliozy. W ciągu ostatnich trzech tygodni nastąpił gwałtowny wzrost, a trendy z ostatnich trzech lat sugerują, że tegoroczny szczyt sezonu kleszczowego w Stanach Zjednoczonych przypadnie tuż przed 4 lipca. "Diagnozy boreliozy - choroby przenoszonej przez ukąszenia kleszczy czarnonogich lub jeleniowatych - były o 17 proc. wyższe w pierwszym tygodniu czerwca niż rok wcześniej" - przekazała firma Athenahealth, cytowana przez CNN. "Wskaźnik wyższy niż w jakimkolwiek innym miesiącu od 2019 roku" Najczęściej dochodzi do ukłucia przez kleszcze czarnonogie lub jeleniowate, które są "bardzo skuteczne w przenoszeniu chorób", jak powiedział dr Robert Smith z MaineHealth. Eksperci twierdzą, że na ten wzrost mają wpływ prawdopodobnie dwie powiązane ze sobą kwestie - rozszerzające się siedliska kleszczy i zmiana miejsca zamieszkania przez ludzi. Chodzi o osoby, które np. przeprowadzają się z terenów przyleśnych lub takich, gdzie występowały kleszcze i przenoszą je dalej. Eksperci ostrzegali o zagrożeniu już w marcu Raport CDC (Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom) z marca ostrzegał, że liczba przypadków babeszjozy wzrosły o 25 proc. od 2011 do 2019 roku. Ta choroba, wywołana przez kleszcze, może objawiać się wystąpieniem gorączki, bólów mięśni, stawów, głowy i doprowadzić od śmierci. Teraz jednak ma być znacznie gorzej, niż w 2019 roku. Inny raport CDC wskazują, że ukąszenia kleszczy były powodem odwiedzin u lekarza w ponad 100 na każde 100 tysięcy wizyt na oddziale ratunkowym w maju i czerwcu, co stanowi wskaźnik wyższy niż w jakimkolwiek innym miesiącu od 2019 roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!