Ukraina chce do Unii
Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko potwierdził w sobotę podczas 43. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium aspiracje swego kraju do integracji ze strukturami europejskimi i transatlantyckimi.
- Nie wolno pozostawić Ukrainy w szarej strefie niepewności - powiedział Juszczenko podczas dyskusji panelowej, w której oprócz niego uczestniczyli prezydent Estonii Toomas Ilves, austriacka minister spraw zagranicznych Ursula Plassnik oraz przewodniczący SPD Kurt Beck.
- Chcemy być nieograniczoną częścią Europy - podkreślił ukraiński prezydent. Przestrzegł przed niedocenianiem znaczenia Ukrainy dla bezpieczeństwa Europy.
Nawiązując do mających się rozpocząć na przełomie lutego i marca negocjacji o pogłębionej współpracy UE-Ukraina Juszczenko zaapelował do europejskich polityków o poparcie dla swego kraju.
- Nie chodzi nam o ustalenie kalendarza wstępowania Ukrainy do UE. Ukraina respektuje nastroje panujące wśród mieszkańców Unii i zdaje sobie sprawę z trudności w procesie integracji - powiedział ukraiński polityk.
Jego zdaniem, nowa umowa powinna wyznaczyć Ukrainie strategiczny cel polityczny - "latarnię". - Każdy statek musi mieć swój port, musi mieć jakiś cel. Dopiero wtedy kapitan może ocenić, czy wieje korzystny dla rejsu wiatr - wyjaśnił.
Juszczenko zaoferował NATO i UE współpracę przy rozwiązywaniu globalnych kryzysów oraz problemu bezpieczeństwa energetycznego. Podkreślił, że Ukraina wysłała żołnierzy do Afganistanu i jest także gotowa do pomocy w rozwiązaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie. - My Europejczycy powinnismy mówić jednym głosem, ponieważ to wzmacnia naszą pozycję - podkreślał.
Juszczenko przebywa od czwartku w Niemczech. Spotkał się z kanclerz Angelą Merkel w Berlinie. Od szefowej niemieckiego rządu uzyskał zapewnienie, że Niemcy będą popierały reformy na Ukrainie.
INTERIA.PL/PAP