Atak ten był skierowany przeciwko domniemanym rebeliantom kurdyjskim, ale okazali się nimi być miejscowi przemytnicy, którzy przekroczyli granicę. Według Arinca, odszkodowania zostaną wypłacone w ciągu dwóch dni. Wicepremier dodał, że wojsko nie miało zamiaru zabijać niewinnych ludzi i dlatego rząd nie zamierza przepraszać za ich śmierć.