Dzisiaj w Teksasie trwała natomiast bezprecedensowa akcja poszukiwania ludzi, którzy wbrew nakazowi władz w sprawie ewakuacji, pozostali w domach. Z zalanych i zniszczonych domów uratowano ponad 200 osób. Służby ratownicze twierdzą, że takich oczekujących na pomoc ludzi jest około 20 tysięcy i nie jest wykluczone, że uderzenie Ike'a, wówczas jeszcze huraganu drugiej kategorii, mogło spowodować ofiary śmiertelne. Jak do tej pory nie potwierdzono jednak informacji o zabitych. Ike spowodował natomiast olbrzymie zniszczenia w tym m.in. powódź w mieście Galveston w Teksasie, zniszczenia w rejonie Houston oraz przerwanie prac w instalacjach naftowych. Przed nadejściem huraganu zamknięto osiem z 14 głównych rafinerii ropy w Teksasie. W Galveston i okręgu Harris pod Houston do poniedziałku rano obowiązuje godzina policyjna. Wstępnie szacuje się, że huragan spowodował w Teksasie i Luizjanie straty materialne w wysokości 8-18 miliardów dolarów. Ponad 4,5 miliona mieszkańców Teksasu i Luizjany pozostawało bez prądu. W okręgu Beaumont w Teksasie minie co najmniej miesiąc zanim dostawy zostaną przywrócone - szacują lokalne władze. Prezydent USA George W. Bush ogłosił 29 okręgów Teksasu i część Luizjany rejonami klęski żywiołowej, co otwiera miejscowym władzom dostęp do federalnych funduszy na likwidację skutków żywiołu.