Thatcher, w transmisji radiowej w wigilię 25 rocznicy zwycięstwa w wojnie o te położone na południowym Atlantyku wyspy, pozdrowiła falklandzkich osadników, twierdząc, że to "specjalne doświadczenie zjednoczyło w duchu [ich i Wielką Brytanię]", nawet jeśli wojna toczyła się "ćwierć wieku temu, 8000 mil od brzegów Brytanii". - Jesteście w moich myślach i moich modlitwach - powiedziała Thatcher w dzień poprzedzający rocznicę kapitulacji sił argentyńskich 14 czerwca 1982 roku. Zwycięstwo to przysporzyło jej reputacji "Żelaznej Damy". - Dwadzieścia pięć lat temu brytyjskie siły zbrojne odniosły wielkie zwycięstwo w szlachetnej sprawie. Cały naród cieszył się wtedy zwycięstwem i nadal powinien się cieszyć. Agresja została powstrzymana i zwrócona w przeciwnym kierunku - mówiła była premier. - Wola mieszkańców Falklandów została postawiona na piedestale. Zwyciężył honor i dobro Brytanii. Konflikt falklandzki trwał 10 tygodni i kosztował życie 255 żołnierzy brytyjskich, 649 argentyńskich i trzech mieszkańców wysp. Rozpoczął się argentyńską inwazją na wyspy. Margaret Thatcher nazwała decyzje dotyczącą wysłania wojska na wyspy "najcięższą decyzją, jaką musi podjąć premier". - Jestem pewna dwóch rzeczy - powiedziała Thatcher - tego, że nasza sprawa była słuszna, oraz tego, że lepszych żołnierzy, niż nasi chłopcy, nie było na świecie.