Autor komentarza wyjaśnia, że w Czechach, gdzie społeczeństwo jest nastawione bardzo sceptycznie do tego pomysłu, mają zostać zamontowane radary, a w Polsce uzbrojone rakiety. - W najbliższych latach popłyną setki milionów euro na realizację projektu, którego użyteczność podawana jest przez specjalistów w wątpliwość - czytamy. Zdaniem komentatora, dotychczasowe testy wykazały, że obrona antyrakietowa jest "technicznie bardzo niesolidna". Być może uda się usunąć te techniczne niedociągnięcia - pisze "Berliner Zeitung", dodając, że z punktu widzenia polityki obronnej projekt pozostanie na zawsze problematyczny. Tarcza nie przyczyni się do skuteczniejszej walki z terroryzmem, największym wyzwaniem XXI wieku - czytamy. Głównym powodem do niepokoju jest jednak nie brak skuteczności tarczy, lecz sposób myślenia, który doprowadził do powstania tego projektu. "Już w latach 80. i 90. wszyscy zgadzali się co do tego, że świat może stać się bezpieczniejszy tylko dzięki rozbrojeniu, a przynajmniej dzięki kontroli zbrojeń. Plany Busha są powrotem do złudnego sposobu myślenia lat 60., iż bezpieczeństwo można osiągnąć poprzez zbrojenia na wielką skalę. Powrót do tej epoki konfrontacji byłby fatalny" - czytamy w konkluzji komentarza.