Szpital pomylił dzieci
Pewien Chińczyk, pomyłkowo zamieniony po urodzeniu w szpitalu w Malezji, odnalazł po 21 latach swoich prawdziwych rodziców, a teraz walczy o zmianę nazwiska i religii - podały w poniedziałek malezyjskie media.
Jak pisze dziennik "The Star", urodzony w 1978 roku na południu Malezji Zulhaidi Omar nigdy nie czuł się związany ze swoimi rodzicami, a jego chińskie rysy narażały go na docinki w szkole. Jako 13-latek chłopiec opuścił dom rodzinny.
Osiem lat temu w supermarkecie, gdzie pracował, zobaczyła go - jak się okazało - rodzona siostra, którą uderzyło, że nieznajomy jest niezwykłe podobny do jej ojca Teo Ma Leonga. Pokrewieństwo potwierdziły przeprowadzone później testy DNA i po trzech miesiącach Zulhaidi przeniósł się do swoich prawdziwych rodziców - relacjonuje gazeta.
Rodzina zdecydowała się opowiedzieć historię tej pomyłki dopiero teraz, gdy okazało się, że to jeszcze nie koniec kłopotów. 29- letni Zulhaidi postanowił bowiem zmienić nazwisko na chińskie i przejść na buddyzm.
W muzułmańskiej Malezji konstytucja zabrania muzułmanom porzucania islamu, a akt taki uznawany jest za apostazję i karany więzieniem.
INTERIA.PL/PAP