Szaleniec zabił 6 osób na uniwersytecie

Do zdarzenia doszło około godz. 15.00 na jednej z auli Uniwersytetu Północnego Illinois (Northern Illinois University) w miejscowości DeKalb 104 km na zachód od Chicago.

Z relacji świadków wynika, że tuż przed końcem wykładu z geologii sprawca (Stephen Kazmierczak ) wszedł na podium auli i oddał w kierunku słuchaczy około 20 strzałów z dwóch pistoletów oraz strzelby. Następnie popełnił samobójstwo.

W chwili, gdy otworzył ogień, w auli przebywało około 140 studentów.

Na miejscu zginęły cztery osoby (w tym napastnik), dwie kolejne zmarły w szpitalu. Ponadto cztery hospitalizowane osoby są w stanie krytycznym.

Stephen Kazmierczak był absolwentem socjologii tej uczelni, a obecnie kontynuował studia magisterskie na Uniwersytecie Illinois w Urbana. Studenci tej uczelni wspominają, że w ostatnich tygodniach zachowywał się "dziwnie i nieobliczalnie".Motywy jego działania nie są znane.

W ubiegłym tygodniu młoda kobieta zabiła w klasie dwie studentki Luizjańskiego Instytutu Technicznego oraz samą siebie. Natomiast w kwietniu ubiegłego roku na politechnice Virginia Tech w Blacksburgu koreański student zastrzelił 32 osoby, co było najbardziej krwawym incydentem tego typu w amerykańskiej historii.

Kim był Stephen Kazmierczak?

Sprawca znany był ze świetnej znajomości systemu więziennictwa. Mężczyzna często pomagał w spisywaniu raportów ws. samookaleczeń w amerykańskich więzieniach - podaje "Chicago Tribune". Kazmierczak badał również, jakę rolę odgrywa religia i wiara w zakładach karnych. Jego wysiłki zostały docenione - otrzymał "The Dean's Award for Academic Accomplishment" (nagrodę przyznawaną dla najlepszych studentów za pracę naukową).

U Stephena Kazmierczaka nie wykryto zaburzeń psychicznych. Nie był też karany. To pozwoliło mu bez problemu nabyć broń. Kazmierczak brał jednak leki, jak ujawnił szef miejscowej policji. Nie podano jednak, jakie to były lekarstwa i czy mogły mieć wpływ na jego zachowanie.