Mieszkał w Aurorze w skromnym, jednopokojowym mieszkaniu. Budynek przy Paris Street zamieszkały był również przez innych studentów medycyny - donosi CNN. Jacque Montgomery, rzecznik uczelni, mówił stacji, że Holmes zaangażował się w pracę przy uczelnianym projekcie badawczym z zakresu neurobiologii. "Nigdy bym nie powiedział, że to agresywny człowiek" - zaznaczył Jackie Mitchell, który we wtorek spotkał się z Holmesem na piwie. Mitchell podkreślił, że kolega raczej był postrzegany jako "kujon" i "mól książkowy". Cichy doktorant z Kolorado W Kolorado, na University of Colorado School of Medicine w Aurorze rozpoczął studia doktoranckie. Z syllabusa zawierającego program nauczania wynika, że 24-latek mógł uczestniczyć w zajęciach z zakresu uzależnień, schizofrenii, depresji oraz leczenia innych zaburzeń. W maju miał dostarczyć prezentację na temat biomarkerów mikroRNA. Cichy, zamknięty w sobie człowiek. Nie miał konfliktów z prawem. Na swoim koncie odnotował jedynie jeden mandat za przekroczenie prędkości. "To ja jestem Jokerem" W nocy z czwartku na piątek ubrał się na czarno. Założył hełm, ochraniacze, maskę. Nikt nie zwrócił na niego uwagi, bo przebieranie się za bohaterów to jeden ze zwyczajów towarzyszących premierom kinowych hitów. Tym razem przebrał się za Jokera, farbując wcześniej włosy na czerwono. Tak też przedstawił się policji, która zatrzymała go po tragicznej strzelaninie. Zabił 12 osób, 11 jest w stanie krytycznym. Gdy zatrzymała go policja, nie stawiał żadnego oporu. Śledczy próbują ustalić, czy to Holmes założył profil w serwisie erotycznym Friend Finder. Na zdjęciu widać było mężczyznę z czerwonymi włosami. Policja zdołała sprawdzić, że konto założył 24-latek z Aurory... Mieszkanie-pułapka Swoje skromne, jednopokojowe mieszkanie przy Paris Street w Aurorze zamienił w pułapkę. Zgromadził w nim materiały wybuchowe i skonstruował skomplikowany system bomb, którego nikt - jak na razie - nie jest w stanie odbezpieczyć. Amerykańska policja zamierza zdetonować zgromadzone materiały. Holmes zaprogramował sprzęt muzyczny tak, by w nocy zaczął głośno grać. To była pułapka na sąsiadów, którzy mieli zginąć w wyniku eksplozji. EKM