Według agencji Reutera, Strauss-Kahn opuścił nowojorskie więzienie na Rikers Island tuż przed godziną 22 czasu polskiego, cztery dni po aresztowaniu. Agencja AFP podała, że wyszedł on z budynku w towarzystwie strażnika. Kilka godzin później nowojorska policja poinformowała, że Strauss-Khan przybył do mieszkania na Dolnym Manhattanie, w pobliżu Ground Zero, w którym będzie oczekiwał na proces. Mieszkanie to, według nowojorskich mediów, należy do firmy ochroniarskiej, która pilnuje byłego szefa MFW. Anne Sinclair, żona byłego szefa MFW, już wcześniej znalazła dwa apartamenty w ekskluzywnej części Manhattanu, Upper East Side, z których w jednym ewentualnie mógłby zamieszkać jej mąż, ale zrezygnowała z obu, gdy głośno przeciwko potencjalnemu nowemu sąsiadowi zaczęli protestować mieszkańcy budynków. Na byłym szefie MFW ciąży zarzut usiłowania gwałtu na pokojówce w hotelu. Sędzia zgodził się na zwolnienie Strauss-Kahna z aresztu za kaucją w wysokości 1 miliona dolarów. Oskarżony będzie przebywać w areszcie domowym pod stałym nadzorem elektronicznym i stale mieć przy sobie strażnika. Za wynajęcie strażnika będzie płacił z własnej kieszeni - według amerykańskich mediów - 200 tysięcy dolarów miesięcznie. Strauss-Kahn otrzyma 250 tysięcy dolarów odprawy Po rezygnacji ze stanowiska szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn otrzyma odprawę w wysokości 250 tysięcy dolarów - poinformował MFW. MFW ujawnił tę sumę, by - jak stwierdził - uciąć spekulacje prasowe na temat wysokości odprawy. - Podawane przez media sumy były grubo przesadzone - oświadczył MFW w specjalnym komunikacie. Strauss-Kahn zarabiał rocznie około 420 tysięcy dolarów. Pieniądze te nie były opodatkowane. Dodatkowo otrzymywał 75 tysięcy dolarów na pokrycie kosztów utrzymania w Waszyngtonie.