Podczas kilkugodzinnego przesłuchania w sądzie w Lille Strauss-Kahn zaprzeczył wszystkim oskarżeniom. Jak tłumaczył, nie wiedział, iż kobiety, które spotykał podczas tzw. libertyńskich wieczorów w Lille, Paryżu i Waszyngtonie, były prostytutkami. Zgodnie z francuskim prawem wstępne zarzuty oznaczają, że sędziowie śledczy mają powód przypuszczać, iż przestępstwo zostało popełnione, lecz zezwalają na dalsze formalne dochodzenie. Jak poinformowała prokuratura w komunikacie, były szef MFW pozostanie na wolności, lecz pod nadzorem sądowym. "Po przesłuchaniu pan Dominique Strauss-Kahn został objęty nadzorem sądowym; nie wolno mu kontaktować się z innymi oskarżonymi w tej sprawie, świadkami i prasą" - sprecyzowała prokuratura. Sędziowie śledczy wyznaczyli ponadto "kaucję w wysokości 100 tysięcy euro". Afera hotelu Carlton została ujawniona w październiku ubiegłego roku, gdy policja zatrzymała w Belgii jednego z domniemanych szefów tej siatki, właściciela domów publicznych Dominique'a Alderweirelda. W trakcie śledztwa przesłuchiwane osoby podały nazwisko Strauss-Kahna jako jednego z uczestników "libertyńskich wieczorów" w Paryżu i Waszyngtonie, organizowanych przez siatkę stręczycieli z siedzibą w Lille, m.in. w tamtejszym hotelu Carlton. W lutym Strauss-Kahn został zwolniony z aresztu w Lille, gdzie był tymczasowo zatrzymany i przesłuchiwany pod zarzutem współudziału w stręczycielstwie i poplecznictwa w malwersacjach w aferze hotelu Carlton. 14 maja zeszłego roku Strauss-Kahna zatrzymano na nowojorskim lotnisku im. Johna F. Kennedy'ego i aresztowano w związku z zarzutem napaści seksualnej na hotelową pokojówkę Nafissatou Diallo. Później trafił do aresztu domowego. Ostatecznie zarzuty przeciwko niemu wycofano w związku z wątpliwościami co do wiarygodności oskarżającej go pokojówki. Strauss-Kahn powrócił do Francji, choć czeka go jeszcze sprawa z pozwu cywilnego skierowanego do sądu przez Diallo. Na skutek tego skandalu zrezygnował z pełnienia obowiązków dyrektora zarządzającego MFW. Wcześniej uchodził we Francji za faworyta w wyborach prezydenckich.