SPD wygrywa wybory w Bremie

, czy też utworzą rząd z Zielonymi.

. Pierwsze komentarze niemieckich mediów mówią o "rachunku" za błędy wystawionym przez wyborców obu największym partiom.

Na SPD głosowało 37,8 proc. wyborców, na CDU 25,3 proc. - wynika z danych szacunkowych podanych przez telewizję ARD. Obie rządzące w Bremie wspólnie partie straciły w porównaniu z poprzednimi wyborami po 4,5 proc. głosów.

Zieloni uzyskali 16,3 proc. głosów, co jest wynikiem lepszym o 3,5 proc. niż cztery lata temu i najlepszym rezultatem istniejącej od początku lat 80. partii.

pozostawił partyjnym kolegom w Bremie wolną rękę w wyborze partnera.

Oprócz Zielonych, powody do zadowolenia ma także Lewica. Postkomuniści zdobyli 8,7 proc. i weszli tym samym po raz pierwszy do regionalnego parlamentu na Zachodzie Niemiec. Szef partii Gregor Gysi uznał ten wynik za sygnał, że niemieccy wyborcy uważają za potrzebną partię na lewo od SPD. Jego zdaniem, dobry wynik Lewicy jest skutkiem likwidowania przez SPD i CDU zdobyczy socjalnych. Socjaldemokrata Boehrnsen wykluczył możliwość wejścia w koalicję z Lewicą.

W liczącym 83 miejsc landtagu jeden mandat zachowa najprawdopodobniej skrajnie prawicowa DVU. Jedno miejsce przypadnie innemu prawicowemu ugrupowaniu "Wściekli obywatele".

Liczący 660 tys. mieszkańców land Brema składa się z dwóch miast- Bremy i portu Bremerhaven. Należy do najbardziej zadłużonych krajów związkowych RFN - 13,5 mld euro. Trapi je także wysokie (13,1 proc.) bezrobocie. Brema należy do bastionów niemieckiej socjaldemokracji. SPD rządzi tutaj od 60 lat, od 12 lat wspólnie z CDU.