Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Służba u Kadafiego: Libacje, kobiety i rosyjska ruletka

"Muammar zmiażdżyłby wszystkich powstańców, gdyby tylko Zachód nie interweniował" - twierdzi Mario, najemnik z Chorwacji, który walczył u boku sił wiernych Kadafiemu. W rozmowie z tygodnikiem "Time" opowiada o kulisach swojej pracy w Libii.

/AFP

Mario jest specjalistą od artylerii. Walczył podczas wojny domowej w byłej Jugosławii. Potem zaciągnął się do armii Kadafiego.

Powstańcy w siedzibie Kadafiego

W obecnych walkach z siłami powstańczymi dowodził oddziałem składającym się z żołnierzy z południowej Libii, Czadu i innych krajów afrykańskich. "Byli zbyt głupi, by czegokolwiek się nauczyć" - mówi dziennikarzowi "Time'a" Mario. "Morale wśród żołnierzy było marne. Ale po drugiej stronie (powstańców - red.) lepiej nie było. A nawet gorzej" - podkreśla.

Jego zdaniem, wszystko szło dobrze do czasu rozpoczęcia nalotów przez NATO. Uważa, że "Muammar zmiażdżyłby wszystkich powstańców, gdyby tylko Zachód nie interweniował".

Na początku lipca stracił jedną trzecią oddziału - żołnierze zdezerterowali i przyłączyli się do powstańców.

Z dala od frontu nie było lepiej. Współpracownicy dyktatora zaczęli tracić wiarę w siłę jego władzy. Do tego doszła rywalizacja między synami Kadafiego. "Życie w koszarach było surrealistyczne. Odbywały się tam ciągłe libacje alkoholowo-narkotykowe, oczywiście nie brakowało kobiet do zabawy. Jeden z krewnych Kadafiego powiedział, że mogę poprosić o cokolwiek zechcę. Słyszałem historie o ludziach zastrzelonych dla zabawy, czy zmuszanych do gry w rosyjską ruletkę. Wszystko wyglądało jak w filmach" - opowiada.

Związki Kadafiego i dawnej Jugosławii sięgają jeszcze czasów rządów Josipa Broz Tity. Wtedy to libijski dyktator zatrudniał w armii specjalistów z Bałkanów. Więzi były podtrzymywane do niemal końca reżimu. Syn Kadafiego, Saif, w 2009 roku zorganizował swoje 37. urodziny w Czarnogórze, w jednym z najpopularniejszych kurortów na terenie byłej Jugosławii.

W obecnej walce Kadafiemu doradzał generał armii jugosłowiańskiej, który opuścił Trypolis 4 dni temu. "Nie rozmawiałem z Kadafim od czterech tygodni. Zresztą i tak by nie słuchał" - dodaje.

Mario opuścił stolicę Libii 12 dni temu po ostrzeżeniu od jednego z towarzyszy. "Powiedział mi, że powinienem wyjechać z Libii, bo sytuacja zmienia się zbyt gwałtownie" - przyznaje. "Próbowałem jeszcze skontaktować się z Saifem, ale mi się nie udało. On jednak później sam dodzwonił się do jednego z moich towarzyszy, żeby zapytać, czy czegoś nie potrzebujemy. Oznajmił również, że ostatecznie wojska jego ojca wygrają, a jego rodzina znowu będzie rządzić całą Libią" - opowiada Mario.

INTERIA.PL

Zobacz także