Skazani na grzywny, bo protestowali przeciwko Putinowi
Sąd rejonowy w Moskwie skazał w poniedziałek koordynatora radykalnego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa oraz opozycyjnego adwokata, bojownika z korupcją i blogera Aleksieja Nawalnego, zatrzymanych podczas protestu w Moskwie, na grzywny po 1000 rubli (33,8 USD).
Obaj zostali zatrzymani przez policję w niedzielę na Placu Bołotnym, gdzie protestowali przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Oskarżono ich o niepodporządkowanie się poleceniom policjantów, za co groziło im do 15 dni pozbawienia wolności.
W przededniu inauguracji Putina w Moskwie doszło do starć policji z opozycjonistami, którzy żądali jego odejścia, a także przeprowadzenia w Rosji uczciwych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni.
Również w poniedziałek policja zatrzymywała w stolicy Rosji przeciwników Putina, protestujących przeciwko zaprzysiężeniu go na prezydenta. Zatrzymywano praktycznie wszystkich, którzy pojawiali się w centrum miasta z przypiętymi do ubrań białymi wstążkami. Biały kolor jest symbolem protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów parlamentarnych i prezydenckich oraz powrotowi Putina na Kreml.
Wśród ponad 120 zatrzymanych był lider liberalnego ruchu Solidarność Borys Niemcow. Po pouczeniu przez policjantów został jednak zwolniony.
W związku z inauguracją Putina w Moskwie zastosowano bezprecedensowe środki bezpieczeństwa. W pierwszej połowie dnia centrum miasta było zamknięte dla ruchu samochodowego, a okolice Kremla - także dla ruchu pieszych. Porządku pilnują tysiące funkcjonariuszy sił specjalnych policji OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW. W wielu miejscach ustawiono metalowe barierki.