Z krytyką spotkało się we wtorek postanowienie francuskiej policji o przeprowadzeniu testów DNA w celu odnalezienia złodzieja, który ukradł skuter jednego z synów Nicolasa Sarkozy'ego, francuskiego ministra spraw wewnętrznych i kandydata na prezydenta. Krytycy twierdzą, że testy DNA w takich sytuacjach są dość niecodzienną praktyką. Kontrkandydaci Sarkozy'ego mówią już o dwóch prawach - dla zwykłych ludzi i dla wpływowych polityków. Jako szef MSW Sarkozy naraził się już wcześniej na krytykę, gdy wyszło na jaw, że policja zajmowała się doradcą kandydatki socjalistów w wyścigu prezydenckim . Policja zapewnia, że w żadnym wypadku nie korzysta z jakichś specjalnych przywilejów. Skuter znaleziono w piwnicy ze skradzionymi przedmiotami. Świadkowie zeznali, że widzieli dwóch młodych ludzi poruszających się podobnym pojazdem, co skłoniło policję do zabezpieczenia odcisków palców i próbek DNA na pojeździe. Rzecznik policji Patrick Hamon zapewnił, że dziś jest to już rutynowa czynność na miejscu przestępstwa. Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się 22 kwietnia, a druga - 6 maja.