Rośnie izolacja Izraela
Atak Izraela na flotyllę z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy utrwala izolację dyplomatyczną tego państwa - pisze dziennik "Le Figaro". Jak dodaje, oznacza to pogorszenie i tak już napiętych ostatnio izraelskich relacji z USA.
W komentarzu redakcyjnym francuska gazeta przypomina, że w poniedziałkowym ataku Izraela na konwój sześciu statków z pomocą dla Strefy Gazy zginęło, według najnowszych danych, dziewięć osób.
"Le Figaro" zaznacza, że konwój, zorganizowany z inicjatywy pozarządowej organizacji tureckiej, wywołał szczególne napięcie w stosunkach Tel Awiwu z Ankarą. "Strategiczny alians, który Izrael zawarł z Turcją w 1990 roku może nie przeżyć tego epizodu. Te uprzywilejowane stosunki, bardzo pożyteczne dla wojskowych sztabów obu krajów, dla konserwatywnego rządu, o islamskich korzeniach, AKP (Partii Sprawiedliwości i Rozwoju) tracą już aktualność, w sytuacji gdy Turcja zbliża się do Iranu, zamierza zwiększyć swoje znaczenie w świecie muzułmańskim i zastąpić Egipt w roli mediatora konfliktu izraelsko-palestyńskiego" - twierdzi gazeta.
Przypomina, że wcześniej relacje Turcji i Izraela nadszarpnęła wojskowa operacja tego ostatniego państwa w Strefie Gazy na przełomie 2008 i 2009. Według centroprawicowego francuskiego dziennika, Turcja korzysta z powszechnego oburzenia po poniedziałkowym ataku Izraela, by umocnić swoje "coraz bardziej aktywne" w ostatnim czasie zabiegi na arenie międzynarodowej.
Gazeta zauważa, że światowe głosy potępienia operacji militarnej Izraela zmusiły premiera tego kraju Benjamina Netanjahu do odwołania planowanej wizyty w Białym Domu, "w momencie gdy relacje Tel Awiwu z Waszyngtonem pozostają napięte". "Izrael jest niebezpiecznie izolowany" - kwituje "Le Figaro". Zauważa na koniec, że w ubiegłym tygodniu Izrael został skrytykowany w deklaracji nowojorskiej konferencji przeglądowej Układu o Nierozprzestrzenianiu Broni Nuklearnej (NPT).