Informują o tym w poniedziałek rosyjskie media, zaznaczając, że nie wszyscy politycy godzą się z takim stanem rzeczy. Przeciwko takim "pamiątkom" wystąpił lider frakcji Sprawiedliwa Rosja Siergiej Mironow, który dowiedział się o nich od dziennikarzy. Powiedział, że wyjaśni sprawę w kierownictwie Dumy. Indagowani w tej sprawie przez dziennikarzy przedstawiciele trzech innych frakcji parlamentarnych - putinowskiej partii Jedna Rosja, nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej - oświadczyli, że nie widzą niczego dziwnego w sprzedaży tych przedmiotów. Dysydentka z czasów ZSRR i szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa uznała tę sprzedaż za niepokojące zjawisko. - To pokazuje, że nasze społeczeństwo nie jest zdrowe - podkreśliła. Sprzedawcy odmówili odpowiedzi na wszelkie pytania, w tym o liczbę sprzedanych popiersi.