Rosja ostrzega Polskę i NATO
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł, że rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Europie odbije się na relacjach Rosja-NATO.
mówił o tym na posiedzeniu konsultacyjnej Rady ds. polityki zagranicznej i obronnej, które zebrało się w tym dniu w miejscowości Liesnyje Dali pod Moskwą.
- oświadczył szef rosyjskiego MSZ.
były umacniane kosztem Rosji - podkreślił Ławrow.
Szef rosyjskiej dyplomacji oznajmił, że Moskwa "sprzeciwia się strategicznym grom w Europie, które na pustym miejscu mogą stworzyć konfrontacyjny potencjał". Właśnie do tego - jego zdaniem - prowadzi realizacja planów instalacji elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie.
Ławrow zapowiedział, że Rosja podejmie kontrposunięcia. Minister nie sprecyzował jednak, jakie to będą kroki. Zauważył tylko, że jego kraj "będzie się koncentrował na poszukiwaniu kolektywnych alternatyw wobec tego rodzaju jednostronnych działań".
Szef MSZ Rosji podkreślił, że nie ma mowy o jakiejkolwiek "zimnej wojnie" między jego krajem a Stanami Zjednoczonymi, co nie oznacza, że Moskwa nie będzie krytykowała polityki zagranicznej Waszyngtonu.
Według Ławrowa, byłoby źle, gdyby w relacjach między Rosją i USA nastąpiła teraz przerwa, związana z przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi w obu krajach.
- Pragniemy, aby USA nie zmykały się w sobie ani w obliczu kryzysu irackiego, ani w obliczu kampanii wyborczej; aby nadal uczestniczyły w odnawianiu partnerstwa z Rosją na gruncie wzajemnych korzyści - zadeklarował szef rosyjskiej dyplomacji.
W styczniu Waszyngton oficjalnie zaproponował Czechom ulokowanie na ich terytorium bazy radarowej amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej (NMD), nazywanego tarczą antyrakietową. W Polsce miałaby powstać baza rakiet przechwytujących, uzupełniająca dwie podobne bazy, zlokalizowane na Alasce i w Kalifornii.
Szef Agencji Obrony Przeciwrakietowej USA generał Henry Obering ujawnił niedawno, że Pentagon byłby zainteresowany również zbudowaniem w rejonie Kaukazu stacji radarowej, współpracującej z tarczą.
Tarcza ma ochraniać USA i ich europejskich sojuszników przed atakiem rakietowym ze strony takich nieprzewidywalnych państw, jak Korea Północna i Iran. Waszyngton zapewnia, że nie jest ona skierowana przeciwko Rosji.
Ławrow przyznał w jednym ze swoich wcześniejszych wystąpień, że poszczególne elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej z osobna nie stanowią zagrożenia dla Rosji. Moskwę - według niego - niepokoi jednak to, że takich elementów jest coraz więcej i że w przyszłości może powstać pokusa, aby skierować ten system przeciwko Rosji.
INTERIA.PL/PAP