Rio w Londynie
W ostatni długi weekend sierpnia w londyńskiej dzielnicy Notting Hill odbył się tradycyjnie 42. Karnawał Kultury Karaibskiej. Od kilkunastu lat jest to największy festiwal uliczny w Europie.
Krótkie kostiumowe marsze, zapoczątkowane w 1966 roku przez emigrantów z Trynidadu, zamieniły się po kilku latach w dwudniowe święto muzyki i tańca, przyciągające tłumy londyńczyków i turystów, wyposażonych w gwizdki, trąbki i wszystko to, co wydaje jakikolwiek dźwięk.
Pierwszy dzień festiwalu to tzw. rozgrzewka, mająca wytworzyć odpowiednią atmosferę dla głównej atrakcji karnawału, rozgrywającej się drugiego dnia, czyli parady kilkunastu szkół samby w tradycyjnych strojach.
Z umieszczonych na ciężarówkach głośników słychać rytmiczną muzykę. Każdy, kto zwróci na siebie uwagę wodzirejów swoim nietypowym przebraniem, może dołączyć do roztańczonego i rozśpiewanego pochodu. Akcja rozgrywa się w jednym z najbardziej malowniczych zakątków miasta Sherlocka Holmesa i Kuby Rozpruwacza - Portobello.
Karnawał nie kończy się na paradzie. Cała dzielnica z licznymi klubami i pubami organizuje okolicznościowe imprezy towarzyszące. Grille przed restauracjami przyciągają wonią egzotycznych specjałów. Dj-e z całego świata, używając najnowszych miksów, tworzą atmosferę zachęcającą jak największą liczbę uczestników karnawału do kontynuacji imprezy w klubach. Zabawa więc nie kończy się z zachodem słońca!
Już od kilku lat aktywnymi uczestnikami festiwalu są mieszkający w Anglii Polacy. - Jest super! To już mój trzeci karnawał i wspaniale się bawię! Myślę, że dobrym pomysłem byłaby próba organizacji tego rodzaju imprezy w Polsce - mówi Marta z Poznania. - Przychodzę zawsze z przyjaciółmi i bawimy się świetnie! Mimo zagrożenia terrorystycznego można tu było zorganizować dużą imprezę, podczas której wszyscy czują się bezpiecznie - wyznaje Mariusz z Białegostoku. - Poznaję tu ludzi z całego świata. To mój pierwszy karnawał i jeśli będę tutaj w przyszłym roku, to wrócę na pewno! - mówi z entuzjazmem Justyna z Krakowa.
W tegorocznym karnawale uczestniczyło około 1,5 miliona ludzi. Bezpieczeństwa bawiących się tu całymi rodzinami mieszkańców i turystów pilnowała policja i firmy ochroniarskie. Poza kilkudziesięcioma zatrzymaniami, w większości związanymi z posiadaniem narkotyków, nie zarejestrowano poważniejszych przestępstw.
Wszystkim gorąco polecam uwzględnienie Notting Hill Carnival w przyszłorocznych planach wakacyjnych.
Aleksandra Kapłon i MJO