Potężny pożar elektrowni w USA. Władze mówią o "katastrofalnej awarii"

Oprac.: Karolina Głodowska
Potężny pożar wybuchł na terenie elektrowni w USA w Pensylwanii. Nad miastem unosi się wysoki słup czarnego i gęstego dymu. Władze uspokajają, że nie ma zagrożenia dla terenów poza wyspą, na której doszło do "katastrofalnej awarii" będącej przyczyną eksplozji i rozprzestrzenienia się ognia. Nie ma ofiar ani osób poszkodowanych.

Pożar w elektrowni Brunot Island wybuchł w poniedziałek wieczorem. Zawiadomienie dotarło do służb około godziny 20, po czym zespoły ratunkowe udały się na miejsce.
Pożar w elektrowni w USA. "Katastrofalna awaria"
Jak czytamy w relacji CBS News, załogi wysłane na wyspę musiały dostać się na nią promem. Obecnie trwa szeroko zakrojona akcja gaśnicza.
W mediach społecznościowych pojawiło się wiele filmów i zdjęć, na których widać teren elektrowni zlokalizowanej na wyspie Brunot na rzece Ohio w Pittsburghu, a także płomienie i wysoki słup gęstego i czarnego dymu, który był widoczny z kilku kilometrów.
Obrazy ze zdjęć potwierdzają też słowa świadków, których cytuje CBS News. - Były naprawdę gigantyczne płomienie i gęsty dym - relacjonowała jedna z kobiet.
Służby bezpieczeństwa miasta poinformowały w komunikacie wydanym nad ranem, że funkcjonariusze walczą z "dużym pożarem", który wybuchł z uwagi na "katastrofalną awarię".
Pożar elektrowni w Pensylwanii. Trwa ustalanie przyczyn awarii
Wstępne ustalenia wskazują na uszkodzenie jednego z komponentów reaktora, ale - jak opisują amerykańskie media - "nie jest jasne, w jaki sposób ani dlaczego infrastruktura uległa uszkodzeniu".
Operator elektrowni Duquesne Light Company wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że wystąpił problem ze "specjalistycznym transformatorem". Powiadomiono, że w związku z awarią nie występują przerwy w dostawach energii.
"Badamy przyczyny i monitorujemy sytuację" - napisano w komunikacie.
W kolejnej aktualizacji informowano, że akcja wciąż trwa, nie ma zagrożenia na terenach poza wyspą. Przekazano też, że nie ma żadnych ofiar ani osób poszkodowanych.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!