Porwany samolot bezpiecznie wylądował
Porwany samolot tureckich linii lotniczych Turkish Airlines, który leciał z Diyarbakiru do Stambułu, wylądował w Ankarze . Informację podał do wiadomości przedstawiciel lotniska w Ankarze. Z najnowszych doniesień wiadomo, że porywacz się poddał, a samolot bezpiecznie wylądował.
Samolot tureckich linii lotniczych Pegasus Airline ze 180 osobami na pokładzie, lecący z Diyarbakiru do Stambułu, został we wtorek porwany, ale wylądował bezpiecznie w Ankarze, a porywacz poddał się - poinformował przedstawiciel lotniska w tureckiej stolicy. Nikt nie został ranny.
Według tureckiego ministerstwa transportu, porywacz ma około 40 lat i jest narodowości tureckiej. Ministerstwo spraw wewnętrznych podało, że twierdził, iż ma na pokładzie środki wybuchowe. Na imię ma Mehmet, a jego nazwisko jest podawane w różnych wersjach: jako Gokcingol, Goz lub Goksin Gol.
Na razie nie jest jasne, jakie były motywy porwania. Stacje telewizyjne poinformowały, że sprawca chciał uprowadzić samolot do Iranu. Przedstawiciel lotniska w Ankarze wyraził pogląd, że motywy porwania miały charakter prywatny, nie polityczny, a porywacz może być chory psychicznie. Okazało się, że nie był uzbrojony i nie miał żadnych środków wybuchowych.
Na pokładzie Boeinga 737-800 prywatnych linii Pegasus Airline było 174 pasażerów i 6 członków załogi. Samolot jest sprawdzany przez siły specjalne.
Miasto Diyarbakir, skąd leciał samolot, znajduje się na południowym wschodzie Turcji. Jest to rejon zamieszkany w większości przez Kurdów. W ostatnich dniach armia turecka wszczęła w tym rejonie ofensywę przeciwko kurdyjskim bojownikom z Partii Pracujących Kurdystanu, zabijając około 10 osób.
Wcześniej telewizja CNN Turk informowała o aresztowaniu kobiety- porywacza, ale doniesień tych na razie nie potwierdzono.
INTERIA.PL/RMF/PAP