Poprawił się stan zdrowia jednego z rannych
Poprawił się stan jednej z trzech osób najciężej rannych w wypadku autokaru we Francji. Dwoje poszkodowanych nadal jest w stanie krytycznym. Takie informacje przekazał dyrektor szpitala Nord w Grenoble. W szpitalu wciąż przebywają 22 osoby.
Dziś może zostać zakończona identyfikacja ciał 26 osób, które w niedzielę zginęły w katastrofie autokaru koło Grenoble.
Świadkowie niewiele pamiętają z ostatnich chwil jazdy autokarem. Lekko ranna Teresa Nasiłowska nie straciła przytomności, mimo to nie wie z jaką prędkością jechał autobus: - Śpiewaliśmy piosenki, modliliśmy się. Była sympatyczna atmosfera . Nagle zauważyłam, że autobus się przewraca. Później zobaczyłam tylko miazgę ludzi, więcej nic. I palący się autobus.
Psychologowie tłumaczą, że ranni są w szoku. Do wielu wciąż nie dotarło jeszcze to co zdarzyło się w Vizille. Wiedzą też o tym, że muszą utrzymywać siłę, mobilizację, żeby móc wspierać tych, którzy zostali tutaj. - Po to jesteśmy, żeby ich w tych trudnych sytuacjach wspierać - mówi psycholog. Teraz w Grenoble rannymi, a także ich rodzinami opiekuje się trójka psychologów ze szczecińskiej policji.
Trwają przesłuchania świadków wypadku. Motocykliści, którzy jechali tuż za nim, potwierdzili, że pojazd jechał z prędkością około 70 kilometrów na godzinę, podczas gdy na groźnym odcinku alpejskiej Drogi Napoleona obowiązuje ograniczenie prędkości do 40. Byłby to drugi złamany przepis - autokar nie miał też bowiem pozwolenia na przejazd tą drogą.