Najbardziej hojne okazało się Stowarzyszenie Polskich Kombatantów i jeden z banków. Czeki przekazano już pacjentom przebywającym na rehabilitacji w szpitalu Wexham Park koło Slough. Nadal hospitalizowane po wypadku są trzy osoby z Torunia (ojciec i córka oraz ich znajomy), jedna z Elbląga i jedna z Iławy. We wszystkich przypadkach konieczne były interwencje chirurgiczne, w tym amputacje, po których następuje długi okres rekonwalescencji. - Z zawodu jestem fryzjerką. Niedawno skończyłam szkołę. Nie było w moim mieście dla mnie pracy. Teraz nie utrzymam w ręku nawet grzebienia(...) Jestem po operacji złamanej w kilku miejscach kości udowej - powiedziała "Dziennikowi" poszkodowana w wypadku Magda Skólmowska z Torunia. - Po wypadku byłem w ciężkim stanie. Miałem poważne obrażenia głowy. Dziś nie ma już chyba zagrożenia. Może ten wypadek odezwie się w przyszłości, ale ja nie potrafię otrząsnąć się z szoku. Niepokoi mnie nawet przejeżdżający gdzieś na ulicy samochód. Nie wiem, czym i jak wrócę do Polski - dodaje ojciec Magdy Krzysztof Skólmowski.