Policja złapała pana młodego. "Nie mówcie pannie młodej"

Oprac.: Karolina Głodowska
Pędził 195 km/h, jadąc na swój własny ślub. Zatrzymała go policja, po czym okazało się, że przekroczenie prędkości to nie jest jedyny grzech pana młodego. Po wszystkim po mężczyznę przyjechali jego goście weseli, którzy zabrali go na uroczystość. Historię w mediach społecznościowych opisali angielscy policjanci, którzy opatrzyli ją hashtagiem: "nie mówcie pannie młodej".

Zatrzymania dokonali funkcjonariusze ze specjalnej jednostki Wilts Specialist Ops w Anglii. O swojej interwencji poinformowali za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując przy tym zdjęcia z interwencji.
Na załączonych fotografiach widać srebrne BMW, policyjny radiowóz, zniszczoną, nienadającą się do jazdy oponę, a także policyjny radar z wykonanym pomiarem prędkości.
Spóźnił się na własny ślub. Policja zatrzymała go za przekroczenie prędkości
Na uwagę zasługuje także sam opis, który uzupełniono o fotografie. "Zazwyczaj to panna młoda się spóźnia. Niestety, ten pan młody musi coś wyjaśnić po tym, jak został złapany, gdy pędził po drodze M4 z prędkością 195 km na godzinę" - przekazano we wpisie. Całość zwieńczono zabawnym hashtagiem "donttelthebride", co oznacza: "nie mówcie pannie młodej".
Znaczące przekroczenie dozwolonej prędkości nie było jedynym grzechem pana młodego. Podczas kontroli okazało się, że i jedna z opon nie nadaje się do bezpiecznej jazdy. Funkcjonariusze ukarali pędzącego na ceremonię pana młodego. Sprawę skierowano do sądu. Następnie po mężczyznę przyjechali goście zaproszeni na imprezę weselną, którzy zabrali go na uroczystość.