Polak zastrzelony w Szwecji. Rodzina przerwała milczenie

Oprac.: Dawid Skrzypiński
- Nie czuję gniewu, po prostu czuję, że to było niepotrzebne - powiedziała siostra 39-letniego Polaka zastrzelonego w Szwecji. Mężczyzna zwrócił uwagę grupie młodzieży. Doszło do wymiany zdań, a następnie padł strzał. Wszystko rozegrało się na oczach dziecka.

- Wściekłam się, to było niepotrzebne - mówi siostra 39-latka. Michał został zastrzelony w Sztokholmie po tym, gdy zwrócił uwagę grupie młodych osób. Był w drodze na basen razem z 12-letnim synem.
- Mógł po prostu pójść na basen, nie przejmując się tym, co mówią. Ale on taki był, nie lubił niesprawiedliwości. Nie czuję gniewu, wiem tylko, że to było nierozsądne - dodała w rozmowie z dziennikarzami.
Kobieta zwróciła uwagę na brutalność agresorów, którzy "strzelili mu w twarz".
Polak zastrzelony w Szwecji. "To nie jest w porządku"
Rodzina otrzymała informację o śmierci Polaka kilka godzin po tragicznym zdarzeniu. Wcześniej wszyscy zostali poinformowani o zajściu oraz "osobno przesłuchani przez służby". - Dopiero po kilku godzinach spotkaliśmy się ponownie. Wtedy otrzymaliśmy potwierdzenie, że zmarł - mówił szwagier zmarłego.
- Nawet nie wiem, co tam się stało. Jakieś dzieciaki coś mówiły, a on się zatrzymał. I został postrzelony w twarz na oczach swojego syna, to nie jest w porządku - dodał. Mężczyzna zwrócił uwagę na cierpienie, z jakim zmagają się bliscy 39-latka.
Sprawa zabójstwa Polaka zbulwersowała polityków i społeczeństwo. W miejscu zbrodni w czwartek gromadzili się ludzie. Pojawiły się kwiaty i znicze. Do Sztokholmu przybyli m.in. premier Ulf Kristersson oraz była szefowa rządu Magdalena Andersson, która rozmawiała z rodziną zamordowanego.
Źródło: Expressen
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!