Podwójny agent trzymał w domu dowody zdrady
Hiszpański domniemany podwójny agent, zatrzymany w poniedziałek na Teneryfie, trzymał w swoim domu kopię listu wysłanego w listopadzie 2001 roku, w którym zaoferował rosyjskiemu wywiadowi swe usługi w zamian za dużą sumę pieniędzy - napisał w niedzielę dziennik "El Pais".
W liście odnalezionym podczas rewizji "zażądał 200 tysięcy dolarów za swe informacje" - podaje gazeta, nie powołując się na żadne źródła.
Były agent Państwowej Służby Wywiadu (CNI) miał także w domu kopie dokumentów, które miał sprzedawać Rosjanom, a wśród nich wykazy nazwisk dziesiątek tajnych hiszpańskich agentów, a także informacje o operacjach CNI - ujawnia "El Pais".
Roberto Florez Garcia został w poniedziałek przesłuchany i oskarżony o "zdradę" oraz ujawnienie "tajemnic związanych z obroną narodową".
Dyrektor CNI Alberto Saiz odmówił podania kraju, na rzecz którego pracował podwójny agent. Hiszpańskie media, powołując się na "wiarygodne źródła", twierdzą, że chodzi o Rosję.
Rosyjska ambasada w Madrycie odmówiła komentarza.
Według dziennika wewnętrzne śledztwo w sprawie wycieku informacji z CNI zostało wszczęte w 2005 roku, po zniknięciu w Rosji "współpracownika" hiszpańskiego wywiadu.
Trzyletnie śledztwo doprowadziło do aresztowania Garcii. W latach 1992-1997 zajmował się on rozpracowywaniem baskijskich separatystów ETA.
INTERIA.PL/PAP