Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Pierwszy Polak w słynnych zawodach na Tamizie

Michał Płotkowiak jest pierwszym Polakiem, któremu udało się dostać do drużyny wioślarskiej Oxford University Boat Club. Za dwa tygodnie weźmie udział w słynnym wyścigu wioślarskim między uniwersytetami Oksford i Cambridge - informuje dziennik.pl.

/AFP

Ósemki klubów renomowanych brytyjskich uczelni będą się ścigać na dystansie około 7 km. Zawody na Tamizie należą do najchętniej oglądanych wydarzeń sportowych - w zeszłym roku obejrzało je 120 mln widzów w 180 krajach. Zawodnicy przygotowują się do tego wydarzenia przez 8 miesięcy.

Doktorat i wiosła

Michał Płotkowiak pytany przez Aleksandrę Kaniewską o to, co zwykle robi wtedy, gdy inni ludzie śpią, czyli w niedzielę o 6 rano, odpowiada, że jest wtedy zmarznięty, mokry i właśnie rozpoczyna trening. - Poranne wstawanie i długie, intensywne treningi bywają ciężkie - zapewnia i porównuje je do pracy na pełny etat. - A ja przecież piszę jeszcze doktorat, więc kiedy nie jestem na wodzie, to siedzę na uczelni. Czasem zdarzają się poranki, kiedy pogoda jest wyjątkowo paskudna i wstawanie o 6.30 to katastrofa - mówi.

W sezonie, czyli od września do marca, treningi trwają nawet sześć godzin. Rano, od siódmej do dziewiątej, i po południu - nawet do wieczora. - Tu nie ma taryfy ulgowej. Imprezowanie i życie towarzyskie na czas sezonu zawieszam na kołku - opowiada polski zawodnik.

Zainspirował go "Playboy"

Jak się narodziła fascynacja wioślarstwem? Polak opowiada w wywiadzie z Aleksandrą Kaniewską, że wszystko zaczęło się, gdy miał 14 lat i przeczytał w ... "Playboyu" reportaż o studiach w Oksfordzie i Cambridge. Jak wspomina - był zafascynowany i właśnie wtedy postanowił, że kiedyś weźmie udział w takich zawodach. - Zwłaszcza że start w regatach Boat Race wioślarze cenią sobie bardziej niż olimpiadę - podkreśla.

"Lepiej być trędowatym niż studentem Cambridge"

Polak, pytany o to, jak wyglądają ostatnie tygodnie przed starciem z drużyną Cambridge - opowiada, że zawodnicy dbają o to, by atmosfera podczas treningów była wesoła. - Dobry nastrój i oksfordzki duch nas nie opuszczają, a co jakiś czas, szczególnie po kilku kuflach piwa, śpiewamy naszą tradycyjną piosenkę: "Wolałbym być trędowatym niż studentem Cambridge". To taki nasz mały sposób na odstresowanie - opowiada. A wszystko przez emocje związane z tak prestiżowymi zawodami. - Mamy nadzieję, że w tym roku utrzymamy zwycięstwo nad wioską Cambridge! - podkreśla Michał Płotkowiak.

INTERIA.PL

Zobacz także