Jak twierdzi gazeta, koalicjanci CDU/CSU i SPD pracują nad projektem ustawy w tej sprawie, który ma być przedmiotem obrad Bundestagu jesienią tego roku. Nowe przepisy mają wejść w życie w 2008 roku. "Bild am Sonntag" zwraca uwagę, że planowana podwyżka dotacji będzie większa, niż wynikałoby to z obowiązujących przepisów. Dotychczas podwyżki dopasowane były do wzrostu cen, zgodnie z indeksem Federalnego Urzędu Statystycznego. Przyjmując to kryterium, partie mają prawo do podwyżki o 7,8 mln euro, a nie o 20 mln, jak chcą chadecy i socjaldemokraci. Gazeta zarzuca partiom zachłanność i ignorowanie dyrektyw urzędu statystycznego. Zdaniem "Bild am Sonntag", przyczyną zmiany przepisów jest chęć powetowania sobie finansowych strat, spowodowanym masowym odchodzeniem obywateli RFN z największych partii. Od roku 2002, kiedy to miała miejsce ostatnia podwyżka funduszy, SPD straciła 145 tys. członków (ma obecnie 561 tys.), a CDU 50 tys. (553 tys.). Nadmiernej podwyżce sprzeciwiają się Zieloni. Oburzone jest także Stowarzyszenie Podatników. "Nie będziemy płacili za długopisy, baloniki, laleczki i inne bzdury rozdawane przez partie" - powiedział szef stowarzyszenia Karl-Heinz Daeke. Partiom przydałoby się więcej skromności - dodał. Niemiecka konstytucja wyznacza partiom centralne miejsce w systemie demokratycznym. Dotacje z budżetu mają zapobiegać uzależnianiu się partii od wpływowych bogatych sponsorów. Partie otrzymują od państwa 85 eurocentów za każdy oddany na nie głos w wyborach. Ta stawka dotyczy pierwszych czterech milionów głosów. Za kolejne głosy stawka wynosi 70 eurocentów. Dodatkowo państwo przekazuje partiom 38 eurocentów za każde euro ze składek członkowskich i datków wpłacanych na konto partii. Państwo wyznacza górną granicę dotacji, która obecnie wynosi właśnie 133 mln euro.