Pacjenci z dziurami w nosie. Lekarze alarmują: To przez narkotyk
Oprac.: Mateusz Stelmaszczyk
Wśród Belgów odnotowuje się coraz więcej problemów związanych z zażywaniem narkotyków. Portal VRT Nws informował, że rośnie liczba pacjentów, którzy zgłaszają się do specjalistów z dziurami w przegrodzie nosowej, co jest efektem zażywania kokainy. Lekarze mówią o "uderzającym wzroście" osób z dolegliwościami wywołanymi spożywaniem białego proszku.

Profesor Thibaut Van Zele, specjalista w szpitalu UZ Gent podejrzewa, że kokaina jest przyczyną problemów z przegrodą nosową u dwóch na trzech pacjentów, którzy zgłaszają się do lekarzy.
Portal VRT Nws przytoczył międzynarodowe badania, które wykazują, że u 5 procent osób zażywających kokainę prędzej czy później pojawią się dziury w przegrodzie nosa.
- Kokaina jest substancją silnie obkurczającą naczynia krwionośne, a przegroda nosowa jest bardzo wrażliwa na zmniejszony przepływ krwi - wyjaśnił profesor Van Zelei, dodając, że już po kilku użyciach tego narkotyku przegroda nosowa może zacząć obumierać, powodując perforacje.
Zdarzają się przypadki amputacji nosa
Z kolei profesor Peter Hellings ze szpitala UZ Leuven wyjaśnił, że "im więcej i im dłużej dana osoba używa kokainy, tym większe jest prawdopodobieństwo nieodwracalnych uszkodzeń".
- Niezwykle rzadko zdarzają się też przypadki, w których osobom zażywającym kokainę trzeba amputować nos - powiedział.
Belgia nie radzi sobie z problemem narkotykowym
W listopadzie ubiegłego roku brytyjski "Economist" informował, że Belgia nie radzi sobie z problemem narkotykowym. "Kraj, który słynie z czekolady i frytek zyskuje reputację europejskiego centrum handlu kokainą" - informowano.
Tygodnik przekazał wówczas, że zarekwirowane przez służby narkotyki zalegają w magazynach, ponieważ spalanie nie nadążają z ich utylizacją. W 2021 roku w Belgii zarekwirowano 90 ton kokainy, co było największą ilością zatrzymaną kiedykolwiek w Europie. Jej wartość przekraczała 5 miliardów euro.
- Masa kokainy jest już tak duża, że gangi mogą wpaść na pomysł, aby próbować odzyskać zarekwirowany towar - mówił prokurator z Antwerpii Franky De Keyser.
Wojny gangów narkotykowych
Francuski dziennik "Le Monde" zwrócił uwagę, że w związku z kwitnącym handlem narkotykami, odnotowywane są wojny gangów, które prowadzą do morderstw.
Przed dwoma tygodniami służby informowały o "porachunkach gangów", które doprowadziły do strzelaniny w dzielnicy Merksem w Antwerpii na północy kraju. Podczas wymiany ognia zginęła 11-letnia dziewczynka. Nieznani sprawcy ostrzelali bramę garażową budynku przy ulicy Nieuwdreef.
- Za bramą znajdowała się część mieszkalna z prowizoryczną kuchnią, w której przebywało kilka osób, w tym dziecko - relacjonuje burmistrz cytowany przez belgijskie media.
Z informacji podanej przez dziennik "Het Laatste Nieuws" wynika, że 11-latka zginęła od eksplozji kuchenki mikrofalowej, w którą trafiły kule. Pomimo natychmiastowej pomocy sąsiadów nie udało się jej uratować.
- Mamy do czynienia z porachunkami bandytów narkotykowych. Trwa między nimi wojna, a przestępcy atakują domy innych przestępców. Przechodziliśmy przez to od miesięcy i stało się to, czego obawiałem się od dawna. Padła niewinna ofiara. Dziecko - powiedział burmistrz Antwerpii.