Związek już wcześniej zapowiadał rozpoczęcie strajku. Nie precyzował jednak miejsc objętych akcją protestacyjną i godziny jej rozpoczęcia. Szef Ufo tłumaczył, że czas rozpoczęcia strajku zostanie podany z sześciogodzinnym wyprzedzeniem, aby Lufthnasa nie przysłała "łamistrajków ani personelu zastępczego". Lufthansa poinformowała, że strajk "może doprowadzić do opóźnień lotów i ich anulowania", ale "na tym etapie nie może powiedzieć z pewnością, jaki wpływ będzie miała akcja strajkowa". - Loty na dalekich dystansach są naszym absolutnym priorytetem i, o ile tylko będzie to możliwe, nie powinny zostać odwołane - oświadczyły linie. Zastrzegły, że należy jednak oczekiwać opóźnień. Trwające od 13 miesięcy negocjacje związku z kierownictwem największych w Europie linii lotniczych zakończyły się we wtorek fiaskiem. Po trzech latach bez podwyżek związkowcy domagali się pięcioprocentowego wzrostu wynagrodzeń oraz zaprzestania zatrudniania przez Lufthansę pracowników z firm zewnętrznych. Do Ufo należy większość z 19 tys. stewardów i stewardes Lufthansy. Lufthansa poczyniła przygotowania, by złagodzić skutki strajku dla pasażerów. Linie lotnicze będą wyczerpująco informować o wszystkich odwołanych lotach. Cześć lotów odbędzie się pomimo strajku, ponieważ społki-córki Lufthansy - Cityline, Eurowings i Germanwings nie przyłączyły się do strajku. Możliwa jest też zmiana rezerwacji i lot z innym przewoźnikiem lub przesiadka na kolej - informowała dpa.