- Podczas wyborów dochodziło do poważnych naruszeń standardów wolnych i sprawiedliwych wyborów OBWE oraz przepisów białoruskiego prawodawstwa - powiedział szef Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hulak. Białoruski Komitet Helsiński i Centrum Praw Człowieka "Wiasna" na konferencji prasowej w Mińsku przedstawiły wyniki monitoringu ze 150 lokali wyborczych (spośród ponad 6400), przeprowadzonego przez białoruskich obrońców praw człowieka. Jak zaznaczył Hulak, do nieprawidłowości dochodziło podczas formowania komisji wyborczych różnych szczebli, do których weszło bardzo niewielu przedstawicieli opozycji i niezależnych środowisk, powszechnie stosowano naciski administracyjne podczas kampanii wyborczej, a także z powodu niewielkich możliwości prowadzenia agitacji wyborcy nie otrzymywali niezbędnych informacji umożliwiających im wyrobienie sobie zdania o kandydatach. Nieprzejrzyste podliczanie głosów Obrońcy praw człowieka zwracali też uwagę na nieprzejrzyste podliczanie głosów. - 78 proc. obserwatorów mówiło, że nie widzieli podliczania głosów, więc nie mogą ani potwierdzić, ani zaprzeczyć temu, co napisano w protokołach - oświadczył Walancin Stefanowicz z "Wiasny". Z prowadzonej obserwacji wynika też, że frekwencja w monitorowanych lokalach była niższa od podanej oficjalnie o 18,9 pkt proc. Według Centralnej Komisji Wyborczej na Białorusi zagłosowało 74,2 proc. uprawnionych. Konferencja prasowa odbywała się w biurze "Wiasny" w Mińsku. Stefanowicz powiedział, że nie było pewności, czy władze pozwolą organizacji działać w nim do końca wyborów. - Formalnie rzecz biorąc od 28 sierpnia biuro mogło być skonfiskowane w dowolnym momencie. Zresztą proszę zobaczyć, stoją tu pudła i jesteśmy gotowi do wyprowadzki w każdej chwili - powiedział. "Wiasna" szuka już nowego miejsca Jak dodał, "Wiasna" szuka już nowego miejsca, ale nie jest to proste, bo trzeba znaleźć właściciela mieszkania, który nie wycofa się z umowy o najem pod naciskiem władz. Mieszkanie, w którym znajduje się "Wiasna", należy do szefa organizacji, Alesia Bialackiego, odbywającego karę 4,5 roku kolonii karnej. Sąd skazał Bialackiego także na konfiskatę mienia, uznając, że nie zapłacił podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. W niedzielnych wyborach do niższej izby białoruskiego parlamentu, Izby Reprezentantów, startowało 293 kandydatów, w tym 46 przedstawicieli opozycji. CKW podała, że wybrano w nich 109 ze 110 deputowanych. Żaden nie reprezentuje opozycji.